– W „Wiadomościach” cisza o narodowych rekolekcjach na stadionie. TVN wspomina, ale manipuluje – czytamy na portalu braci Karnowskich. Polskim mediom (tych, w których mówi się w polskim języku) dostało się za przemilczenie lub niewłaściwe relacjonowanie wydarzenia "Jezus na Stadionie”, czyli spotkania z o. Johnem Bashoborą.
Warto zaznaczyć, iż w naTemat pisaliśmy w sobotę o rekolekcjach, które zapełniły Stadion Narodowy. Informacja nie pojawiła się natomiast w "Wiadomościach", które zdaniem redaktor naczelnej prawicowego portalu, nawet nie udają, że próbują się wywiązywać z misyjności.
Autorka artykułu wytknęła Telewizji Polskiej, że w "Wiadomościach" pojawiły się materiały o pijanych sternikach, pożarze na autostradzie w Kalifornii, hajlowaniu 7-letniej królowej Elżbiety, procesie wybudzania chorych ze śpiączki czy o rekonstrukcji Bitwy pod Grunwaldem. – O rekolekcjach „Jezus na Stadionie” ani słowa! Dlaczego? Bo narodowe? Bo katolickie, a przy tym piękne, radosne i żywe? Może zbyt żywe? – dopytuje dziennikarka.
"Lepiej" od TVP wypadł nawet znienawidzony przez prawicę TVN, który jednak miał nie spełnić standardów. – Może próbuje się przed nowym właścicielem wykazać z realizowania misji Jana Pawła II? – pyta dziennikarka, powtarzająca krążącą od kilku tygodni plotkę.
O co chodzi? Prawniczka nowych właścicieli TVN, czyli amerykańskiej korporacji Scripps Networks Interactive, podczas wizyty w Polsce miała zapytać włodarzy stacji: "Czy wy tu należycie strzeżecie dziedzictwa Jana Pawła II?". Dla środowiska "Gazety Polskiej", "wSieci' i 'Do Rzeczy" te słowa były wręcz jak gwiazdka z nieba. O sprawie pisał w naTemat Michał Gąsior.
Gwiazdka z nieba jak widać nie spadła, a media dalej nie spełniają narodowo-katolickich oczekiwań. Ale jak się dowiadujemy, już niedługo, bo "ludzie naprawdę rozumieją więcej, niż sądzą niektóre centra medialne". – Redaktorskim hejtem się tego nie zmieni. Polska weszła na drogę głębokiej odnowy. Ludzie zaczęli się dusić tą medialną mazią. Mówią „dość”. Coraz głośniej – czytamy. I relacjonujemy.