Doktor Marek Bachański z Centrum Zdrowia Dziecka, który jako pierwszy zdecydował się na eksperyment medyczny z użyciem leczniczej marihuany i prowadził terapię przy jej użyciu na grupie dzieci, dostał zakaz prowadzenia badania. Mimo tego, że rodzice chorych dzieci, mówili o pozytywnym wpływie metody na zdrowie ich potomstwa. Szpital, który zakazał lekarzowi prowadzenia dalszej terapii, teraz zmienia zdanie. Leczenie marihuaną będzie kontynuowane, ale już bez dr. Marka Bachańskiego.
Centrum Zdrowia Dziecka dopatrzyło się w działaniach neurologa nieprawidłowości - według dyrekcji, lekarz nie prowadził szczegółowych raportów o
skuteczności swojej metody i nie zapisywał dawek, jakie dostawali mali pacjenci. Na tym lista zarzutów kliniki pod adresem Bachańskiego się jednak nie kończy. Lekarz nie dopełnił jeszcze innej formalności - nie zgłosił swojego eksperymentu z lekami na bazie marihuany do komisji bioetycznej, co w takim wypadku jest wymagane.
Rodzice dzieci, które biorą udział w leczeniu w większości ujęli się za swoim lekarzem prowadzącym. Z ich relacji wynika, że Bachański skrupulatnie obserwował pacjentów, notował dawki przyjmowanych przez nich leków, a na każde najmniejsze niepożądane zmiany, reagował błyskawicznie. Niebawem w sprawie lekarza głos zabierze Ministerstwo Zdrowia, co może okazać się rozstrzygające w sprawie kontrowersyjnej metody leczenia i dalszych losów neurologa.