Episkopat: nie będzie ekskomuniki za poparcie in vitro.
Episkopat: nie będzie ekskomuniki za poparcie in vitro. Fot. Maciej Kuroń / Agencja Gazeta

Po tym, jak Sejm i Senat przegłosował ustawę o leczeniu niepłodności, niektórzy hierarchowie kościelni alarmowali, że popełnili ciężki grzech. Głos za projektem powinien ich zdaniem oznaczać zakaz przyjmowania sakramentu Komunii, a nawet ekskomunikę. Głos w sprawie zajął Episkopat: ekskomuniki nie będzie, ale o tym, czy politycy popierający ustawę będą mogli przystąpić do Komunii zadecyduje diecezjalny biskup.

REKLAMA
W tej sprawie stanowisko zajął abp Andrzej Dzięga, przewodniczący Rady Prawnej Episkopaty. Jego zdaniem politycy, którzy opowiedzieli się za przyjęciem nowych regulacji w sprawie zapłodnienia pozaustrojowego, dopuścili się "grzechu ciężkiego", a ich uczestnictwo w ważnym dla katolików sakramencie będzie możliwe jedynie pod warunkiem, że przyznają się do błędu, "pojednają się z Bogiem i wspólnotą Kościoła, wyrażą żal za popełniony grzech, postanowią się poprawić i dokonają zadośćuczynienia".
Abp Andrzej Dzięga
Przewodniczący Rady Prawnej KEP

Grzech popełniony publicznie, jakim jest udział w stanowieniu prawa naruszającego godność życia ludzkiego, stanowi szczególną formę zgorszenia.

Według hierarchy, przyznanie się do błędu przez posłów i senatorów powinno być publiczne, tak żeby wszyscy mogli zobaczyć skruchę polityka. Abp Dzięga podtrzymuje też twarde stanowisko Episkopatu wobec przyjętych ostatnio zapisów o in vitro."(...)ustawa nie może być przez katolika w żaden sposób zaakceptowana" – podkreśla duchowny.
abp Andrzej Dzięga
Przewodniczący Rady Prawnej KEP

Kto z katolików świadomie i dobrowolnie podpisuje się lub głosuje za dopuszczalnością metody in vitro, tym samym podważa communio, czyli swoją pełną wspólnotę z Kościołem katolickim. Czytaj więcej

Abp Dzięga napisał, że poprzez głosowanie lub podpis pod ustawą dopuszczającą in vitro "nie zaciąga się automatycznie ekskomuniki". Taką karę ma prawo nałożyć ordynariusz.
Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Sejmu zdążyła już skomentować kolejne rewelacje Episkopatu. Według niej, grzechem zaniechania było to, że przez 25 lat nikt w Polsce nie uregulował kwestii związanych z leczeniem metodą in vitro. – Posłowie wykonali naprawdę dobrą pracę, nikt nikogo nie zachęca do stosowania tej metody. Przez 25 lat można było zrobić wszystko i nikomu to nie przeszkadzało, a teraz, kiedy to uporządkowano, to ma być grzechem? Chyba jest odwrotnie? – mówiła.
Źródło: Dziennik