
Brytyjczycy już wiedzą! – piszą Polacy na Facebooku. Bo ”Daily Telegraph” to pierwsza brytyjska gazeta, która napisała o akcji planowanej na 20 sierpnia. Zwołanej spontanicznie przez jedną z czytelniczek ”Polish Express”, o czym pisaliśmy w naTemat wywołując lawinę maili i komentarzy od Polaków. Mimo wielu negatywnych opinii, poparcie dla akcji jest ogromne.
REKLAMA
Artykuł w jednej z największych brytyjskich gazet to dowód na to, że akcja – bez względu na to, czy się odbędzie czy nie – już przyniosła jeden skutek. Wielu Brytyjczyków dowie się wreszcie, co Polaków tak naprawdę boli. Tym bardziej, że dziennikarz ani nie potępia strajku, ani drastycznie nie straszy nim Brytyjczyków. Nie wyśmiewa też Polaków.
Polacy przekonują w końcu, że w Wielkiej Brytanii jest im dobrze, chcą tam żyć i mieszkać. A strajkiem chcą pokazać tylko, że nikt ich nie docenia. – W tym strajku nie ma złości. Można nawet uznać, że to przyjazny krok. Chęć pokazania, że chcemy w tym kraju żyć i pracować, ale chcemy też, by nas doceniano – mówił naTemat Tomasz Kowalski, wydawca ”Polish Express”.
I właśnie w takim duchu o akcji pisze ”Daily Telegraph”. ”Polacy chcą pokazać, jaką mają wartość dla gospodarki Wielkiej Brytanii i jak się czują z przypiętą łatką 'imigrantów żebrzących o zasiłki” – pisze gazeta. Wskazuje, że Polacy mieszkający na Wyspach są prawie 20 procent bardziej skłonni do pracy niż Brytyjczycy, bo pracuje ich 81 procent, podczas gdy Brytyjczyków – 59 procent.
Wreszcie gazeta cytuje Polaków. Na przykład taką wypowiedź. ”Tylko dlatego, że życie w Anglii jest lepsze niż w Polsce nie oznacza, że powinniśmy być traktowani jak bydło. Jeśli wszyscy imigranci nie poszliby jednego dnia do pracy, brytyjskie wyspy byłyby sparaliżowane. Cameron nie rozumie, jak się czujemy”.
Będzie albo nie – Polacy podzieleni
Sam strajk, jeśli dojdzie do skutku, jest akcją bez precedensu. Tym bardziej, że nie ma organizatora, a potencjalni uczestnicy skrzykują się na Facebooku. Ale, jak zauważa ”Daily Telegraph”, poparcie jest duże. Tu gazeta powołuje się na sondaż zamieszczony na stronie ”Polish Express”. Wynika z niego, że 70 procent osób, które komentuje akcję, popiera strajk.
Sam strajk, jeśli dojdzie do skutku, jest akcją bez precedensu. Tym bardziej, że nie ma organizatora, a potencjalni uczestnicy skrzykują się na Facebooku. Ale, jak zauważa ”Daily Telegraph”, poparcie jest duże. Tu gazeta powołuje się na sondaż zamieszczony na stronie ”Polish Express”. Wynika z niego, że 70 procent osób, które komentuje akcję, popiera strajk.
Pytanie tylko, czy w ogóle do niego dojdzie. Czy Polacy nie będą bali się ryzykować utratą pracy. ”Zgadzam się, że nadszedł czas, aby coś w tym kierunku zrobić, ale taka akcja powinna być zorganizowana legalnie, aby zapewnić imigrantów, że nie grozi im utrata pracy. W przeciwnym razie jest bardzo prawdopodobne, że zgłosi się na to o wiele mniejsza liczba ludzi niż można oczekiwać. Jeśli ktokolwiek w ogóle przyjdzie pod Parlament” – napisał do nas jeden z czytelników.
Słowa poparcia płyną jednak od Polaków z całej Wielkiej Brytanii. Również z Polski, a nawet z Cypru. ”Choć sam nie jestem na Wyspach, to duchowo łączę się z tymi, którzy tam są i chcą podjąć wyzwanie i zawalczyć o swoje prawa” – napisał nam Polak pracujący na Cyprze.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
