– Nie powstały żadne notatki służbowe z rozmów prezydenta – alarmuje PiS. – To rzecz niezrozumiała. Takie notatki to podstawa pamięci instytucjonalnej, bezpieczeństwa państwa i pewnej ciągłości polityki dająca możliwość powrotu do argumentów i wgląd w stanowiska rożnych krajów – przekonuje z kolei poseł tej partii i doradca prezydenta ds. międzynarodowych Krzysztof Szczerski.
Polityk w ten sposób skomentował bilans otwarcia, jaki przeprowadzono w prezydenckiej kancelarii. W trakcie jego przeprowadzania okazać się miało, że w biurze istnieje więcej notatek z rozmów prezydenta Dudy z czasów, gdy jeszcze był elektem, niż z całej prezydentury Bronisława Komorowskiego.
Szczerski, czyniąc wyrzuty pod adresem administracji Bronisława Komorowskiego, zaznaczył, że Andrzej Duda będzie zupełnym przeciwieństwem PBK. Przekonywał, że zaprzysiężony kilka dni temu prezydent pod względem liczby rozmów, jakie zamierza odbyć z przedstawicielami innych krajów ma być absolutnym rekordzistą.
– To będzie bezprecedensowa aktywność prezydenta, żaden z poprzedników nie miał tylu spotkań, ile będzie miał prezydent Duda. W ciągu trzech miesięcy spotka się z 30-40 głowami państw – przekonywał Szczerski na antenie Telewizji Republika. Poinformował jednocześnie, że rozmowy przeprowadzane będą w oparciu o dwa wyznaczniki merytoryczne. Mowa o kwestiach bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego.
Szczerski, podobnie jak wcześniej Andrzej Duda, zaznaczył też, że pozycja, jaką Polska zajmuje w NATO, jest bezwzględnie niesatysfakcjonująca. – To na czym nam zależy to struktura obronna, defensywna, żeby inni zrozumieli, że koszt ataku na Polskę jest zbyt wysoki, żeby go podejmować. Chodzi o siłę odstraszania, niwelowania zagrożeń – przekonywał.
Taką samą deklarację składał także Antoni Macierewicz, który winę za – jego zdaniem – zbyt słabą pozycję Polski w Sojuszu, składał na karb złej polityki Platformy Obywatelskiej.
– Obóz premier Kopacz i premiera Tuska akceptował status Polski w NATO jako państwa drugiej kategorii. A my nie chcemy byś strefą buforową, chcemy być prawdziwą wschodnią flanką Sojuszu. Dopiero wtedy będziemy mieć realną gwarancję, że Rosja nie odważy się zaatakować naszego terytorium – komentował Macierewicz.