Dotychczas w sporze z rządem związki zawodowe miały silnego sojusznika, jakim była największa partia opozycyjna. Jednak dziś rzecznik Prawa i Sprawiedliwości dał do zrozumienia, że ugrupowanie zrezygnuje z protestów podczas mistrzostw. - W najbliższym czasie, myślę, że we wtorek, prezes Kaczyński zabierze na ten temat głos i powie, czego on oczekuje od innych partii politycznych, a także co my będziemy robić w czasie Euro -
mówi Hofman. - Czyli pokój pod pewnymi warunkami? - dopytywali dziennikarze. - We wtorek - skwitował rzecznik PiS. Wydaje się więc, że partia przejęła się coraz powszechniejszą krytyką tych, którzy chcą podczas Euro protestować. Zapewne nie bez znaczenia był też niedawny
sondaż TNS Polska, z którego wynika, że 70 procent badanych nie chce żadnych akcji protestacyjnych. Zaledwie 20 proc. respondentów dopuszcza możliwość manifestacji podczas Euro 2012. Czy więc po wycofaniu się Prawa i Sprawiedliwości pozostałe grupy, które zapowiadały protesty podczas Euro też zmienią zdanie?