Miriam Shaded, szefowa Fundacji Estera, która sprowadziła do Polski syryjskich uchodźców, stała się bohaterką internetu. Jej historia to idealny przykład, jak zrobić karierę na ksenofobii, manipulacjach, a niekiedy czystych kłamstwach.
Wciskanie kitu
O 29-letniej Shaded po raz pierwszy usłyszeliśmy w maju, kiedy publicznie ogłosiła, że zamierza sprowadzić do Polski około 1,5 tys. syryjskich chrześcijan. Potem zaczęła się prawdziwa saga pod tytułem “chrześcijańscy uchodźcy nad Wisłą”, której nie zakończyło zakwaterowanie w kraju 150 Syryjczyków – bo właśnie taka liczba uchodźców pozostała z szumnych zapowiedzi prezeski Fundacji Estera.
Shaded, która nigdy nie była w Syrii, a wychowała się w polsko-syryjskiej rodzinie, w trwającej debacie o migrantach jest twarzą niechęci do przyjmowania “obcych”. Choć sama, jak mówił naTemat były pracownik jej fundacji, doprowadziła do organizacyjnej porażki przy przedsięwzięciu z chrześcijanami, dziś pozuje na eksperta.
"Nie wciskajcie Polakom kitu, że Państwo Islamskie nie ma nic wspólnego z islamem" – napisała ostatnio na Facebooku. I stwierdziła, że 81 proc. "ludzi z Bliskiego Wschodu" popiera Państwo Islamskie. Ta wypowiedź może posłużyć jako wzór tego, do czego sprowadzają się publiczne komentarze Shaded na temat uchodźców. 29-latka używa prostych manipulacji, by wzmocnić w Polakach strach przede muzułmańskimi uchodźcami. I swój cel realizuje perfekcyjnie.
Jak jest naprawdę z tymi 81 proc. rzekomych zwolenników ISIS na Bliskim Wschodzie? Shaded opiera swój wniosek na sondażu przeprowadzonym przez stronę internetową arabskiej Al Dżaziry. Taka informacja powinna wystarczyć do obalenia wniosku szefowej Estery. Ale widać trzeba przypomnieć oczywiste, zdawałoby się, oczywiste fakty.
Po pierwsze, sondaże internetowe trudno uznać za reprezentatywne, tym bardziej, jeśli mowa o Bliskim Wschodzie, który zamieszkuje 450 mln ludzi (!). Po drugie, ekstremiści są w sieci wyjątkowo zmobilizowani – zdominowany przez nich sondaż jest tak samo wiarygodny, jak "przejmowanie" co jakiś czas przez zwolenników Korwina internetowe sondy. Na pewno nie uprawnia do postawienia tezy, że 81 proc. ludzi na Bliskim Wschodzie to sympatycy terrorystów. Oznacza tylko, że 81 proc. uczestników badania wyraziło sympatię dla ISIS.
Z kolei sondaże przeprowadzane przez ośrodki badawcze przynoszą zupełnie inne wnioski. Według jednego z nich Państwo Islamskie ma znikome poparcie w krajach takich jak Egipt, Liban czy nawet Arabia Saudyjska – na poziomie maksymalnie kilku procent. Polecam zapoznać się z wynikami.
Ucieczka tylko dla chrześcijan
Dla Shaded to nie ma jednak znaczenia. Jej poglądy "przyklejają się" do opinii publicznej, szczególnie tej internetowej, więc wszystko się zgadza. Nietrudno zauważyć, że szefowa Fundacji Estera ma parcie na szkło. – W skrócie: pani Miriam zajmuje się mediami, a my pracujemy z rodzinami – tak działalność Estery opisał jej były wolontariusz.
Na czym polega więc jej fenomen? Shaded korzysta na niewiedzy Polaków na temat muzułmanów i uchodźców. I sączy wygodną dla tej części społeczeństwa propagandę. Wymieniony sondaż to tylko jeden z wielu przykładów.
"W Syrii toczy się wojna, religijna i cywilizacyjna. Żydzi i chrześcijanie, a także ateiści, są masowo prześladowani, bo mają te same poglądy co Europejczycy. Muzułmanie natomiast nie mają powodów, aby uciekać do Europy" – to jej inna wypowiedź.
Również niezgodna z prawdą. Z raportu ONZ, który ukazał się niedawno, wynika, że tylko w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2014 roku ISIS zabiło ponad 9,3 tys., a raniło 17 tys. osób. Ofiary to głównie muzułmanie. Więc owszem – wyznawcy Islamu, i przede wszystkim oni, mają przed czym uciekać.
Co na to Miriam Shaded? Tego typu argumentację sprytnie zbywa, posługując się statusem "osoby niszczonej przez mainstream". Na Facebooku pisała np., że czuje się "jak worek treningowy" i że ponosi konsekwencje skutecznego ratowania ludzkiego życia.
W służbie reżimu
Shaded kompromitują nie tylko manipulacje. Warto przypomnieć oburzenie, z jakim spotykały się informacje o polskich narodowcach, którzy jeździli na sponsorowane przez reżim Al-Assada wycieczki do Syrii. Tymczasem szefowa Fundacji Estera jest zdeklarowaną zwolenniczką "rzeźnika z Damaszku", jak nazywa się syryjskiego prezydenta. Człowieka, którego wojska zabiły siedmiokrotnie więcej ludzi niż ISIS....
Nie ma przesady w określeniu "reżimowa kłamczucha", jakiego użył na portalu "Krytyki Politycznej" Jaś Kapela. Shaded przekonuje, że konflikt w Syrii rozgrywa się między dobrym Assadem a złymi terrorystami z ISIS. W tym podziale giną Syryjczycy, którzy w 2011 roku masowo wystąpili przeciwko rządom dyktatora. Szefowa Estery zdaje się nimi pogardzać. Na przykład, kiedy mówi, że jest krytykowana przez muzułmanów, bo zabiera im "chrześcijan do mordowania".
Czy ten i inne teksty o Shaded coś zmienią? Wątpliwe. Stała się bohaterką i bezkarnie udziela kolejnych wypowiedzi, którym daleko do prawdy. Na "Wykopie" właśnie karierę robi jej występ w warszawskim studio TVP. Mówi tam, że w jej opinii 80 proc. ludzi, którzy starają się o azyl w Europie, to nie uchodźcy, a imigranci. To nic, że proporcje są odwrotne, a oficjalne szacunki mówią o 60-70 proc. uchodźców. Shaded ten argument zapewne także uzna za element nagonki...