Największy szwedzki dziennik „Dagens Nyhter”, próbował skontaktować się z Jarosławem Kaczyńskim na drugi dzień po jego kontrowersyjnym wystąpieniu w Sejmie ws. uchodźców. Dziennikarze chcieli spytać prezesa PiS o to, skąd ma informacje o tym, że w Szwecji obowiązuje prawo szariatu. Prezes był jednak nieosiągalny.
Kaczyński podczas sejmowej debaty ws. uchodźców mówił o tym, że ludność migrująca do Europy nie chce przestrzegać obowiązujących tu praw, a zamiast tego stara się w sposób „bardzo agresywny i gwałtowny” narzucić i wprowadzić własne wymogi. – Jeżeli ktoś mówi, że to nieprawda, to niech się rozejrzy po Europie. Niech spojrzy choćby na Szwecję. 54 strefy gdzie obowiązuje szariat i nie ma żadnej kontroli państwa. Obawy przed wywieszaniem szwedzkiej flagi na szkołach, dlatego, że na tej fladze jest krzyż – powiedział prezes PiS na mównicy Sejmowej.
Słowa te spotkały się z reakcją Szwedów. Z początku szwedzka ambasada w Warszawie próbowała wyjaśnić nieporozumienie dotyczące kwestii obowiązującego prawa, zamieszczając taki oto wpis na swoim Twitterze:
Według relacji szwedzkich dziennikarzy, sama Witek zdawała się być zaskoczona - Czy nie jest prawdą, że w Szwecji są takie miejsca? – mówiła.
Do słów Kaczyńskiego odniósł się na łamach „Dagens Nyhter” także rzecznik szwedzkiego MSZ – Niestety, w debacie na temat uchodźców jest wiele dezinformacji i nieporozumień. Między innymi, że imigracja doprowadziła do wzrostu przestępczości w Szwecji, że Szwedzi za kilkadziesiąt lat będą mniejszością we własnym kraju, że ludzie, którzy uciekają do Europy, nie mają prawa do azylu, bo to imigranci ekonomiczni itd.
Według informacji podanych przez „Gazetę Wyborczą” tezy o prawie szariatu obowiązującym w 55 (nie 54 jak powiedział Kaczyński) obszarach mogą pochodzić od skrajnie prawicowych portali, jak np. The Muslim Issue. Portale te powołują się na raport szwedzkiej policji z 2014 roku, mówiący o tym, że w Szwecji istnieje 55 obszarów, zamieszkiwanych przez imigrantów, na których małe grupki przestępcze mają wpływy pośród lokalnej społeczności. Raport nie mówi jednak nic o prawie szariatu.