
Prezydent, zgodnie z zapowiedziami, złożył do Sejmu projekt ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego. I choć projekt nie ma szans na rozpatrzenie przez posłów jeszcze w tej kadencji, o czym poinformowała Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Sejmu, to Andrzej Duda zdaje się tym nie zniechęcać. Okazuje się jednak, że jego projekt nie jest pozbawiony wad. Ekonomiści wzięli go pod lupę.
REKLAMA
W uzasadnieniu do podpisanego przez prezydenta Dudę projektu ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego Kancelaria Prezydenta poinformowała, że na przeprowadzonej trzy lata temu reformie emerytalnej budżet państwa miałby w latach 2016-2019 zyskać 89,6 mld zł. Ta prognoza jest jednak błędna. Tak przynajmniej dowodzi część ekspertów. Specjaliści Dudy swoje szacunki oparli na wyliczeniach Ministerstwa Finansów, ale potraktowali je jako dosyć luźny punkt odniesienia, o czym poinformował jako pierwszy Adam Czerniak, ekonomista Polityki Insight.
W ten sposób z 89, 6 mld zł, jak oszacowali prezydenccy eksperci, zrobiło się 29, 7 mld zł - to właśnie tyle miałby w latach 2016 - 2019 zyskać na wprowadzeniu zmian budżet państwa - zatem pomyłka Kancelarii Prezydenta to "raptem' 60 mld zł.
Prezydent Andrzej Duda podkreślał, że złożony przez niego projekt ustawy obniżającej wiek emerytalny, to nic innego, jak początek wywiązywania się z obietnic wyborczych. Odciął się tym samym od spekulacji, że takie posunięcie na finiszu kampanii wyborczej jest ukłonem w stronę Prawa i Sprawiedliwości, które mogłoby zapunktować dzięki najnowszej prezydenckiej inicjatywie.
– Wielokrotnie, praktycznie na każdym moim spotkaniu słyszałem o potrzebie obniżenia w Polsce wieku emerytalnego podniesionego do 67. roku życia. Zobowiązałem się, zawarłem taką umowę - dla mnie to umowa ze społeczeństwem - podpisałem porozumienie, że wiek emerytalny zostanie obniżony, że złożę w tej sprawie jako prezydent Rzeczpospolitej inicjatywę ustawodawczą - powiedział prezydent.
Źródło: Onet.pl
