
Miriam Shaded, szefowa Fundacji Estera wystartuje do Sejmu z list partii KORWiN. Na razie jednak nie radzi sobie najlepiej z wystąpieniami publicznymi, czego najlepszy dowód dała w programie "Babilon" na antenie TVN24. Shaded pokazała, że żeby dostać się do wielkiej polityki nie wystarczy rozpoznawalna twarz, a w kwestii kompetencji, kandydatka na posłankę musi się jeszcze sporo nauczyć.
REKLAMA
Nagranie, na którym dziennikarz stacji TVN24 próbuje wydobyć odpowiedzi od Miriam Shaded biją właśnie rekordy popularności. Zapewne ku rozpaczy samej Shaded, która nie pokazała się w programie od najlepszej strony. Pierwsze potknięcie zaliczyła, kiedy na antenie padło pytanie o dorobek Margaret Thatcher. Nie bez powodu prowadzący nawiązał do dokonań Żelaznej Damy - Shaded wielokrotnie była porównywana do charyzmatycznej premier Wielkiej Brytanii.
Wcześniej Korwin-Mikke sugerował, że chętnie zobaczy na swoich listach kobiety pokroju Thatcher. – Nie patrzyłam na jej biografię do końca, więc mogę tu nie trafić, ale powiem, że system podatkowy. Z tego, co pamiętam zrestrukturyzowała go mocno – mówiła wyraźnie zaskoczona pytaniem Shaded.
Potem nie było lepiej. Kandydatka na posłankę i prezes Fundacji Estera stwierdziła, że przede wszystkim "chce bronić wartości chrześcijańskich". Kiedy dziennikarz nie dawał za wygraną i zasugerował wprost, że ze znajomością biografii Margaret Thatcher Shaded jest na bakier, zwolenniczka sprowadzania do Polski syryjskich chrześcijan powiedziała, że ma sporo na głowie, a zamiast wykazywać się wiedzą na każdy temat, woli po prostu działać.
W dalszej części programu Shaded została zapytana o Janusza Korwin-Mikkego, szefa partii z ramienia której startuje w wyścigu do Sejmu. Polityk słynie m.in. z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat kobiet, a jego poglądy zdają się stać w sprzeczności z tymi, które reprezentuje Shaded. –Nie mam takich poglądów, nie zgadzam się z nimi. (...)Czasami Korwin mówi głupotki...nie wiem po co – podsumowała zirytowana.
Źródło: TVN24
