Norwegia przyciąga nie tylko Polaków
Norwegia przyciąga nie tylko Polaków Fot. Shutterstock.com

Oficjalnie naszych rodaków w Norwegii jest około 90 tysięcy. Szwedów – ponad 36 tysięcy, a może i więcej (na trzecim miejscu są Litwini). Kilka dni temu przypomniał o nich pewien norweski komik. Zażartował sobie, ale wielu wzięło jego słowa poważnie. ”Wyrzucić Szwedów z Norwegii!” – napisał na swoim blogu. I wytknął im, że zabierają Norwegom i pracę, i kobiety. ”Jeśli ich napływ będzie trwał, Szwedzi będą stanowić 10 proc. mieszkańców tego kraju” – napisał.

REKLAMA
Ørjan Burøe cytował dane, z których wynika, że już dziś w Norwegii zarejestrowanych jest 100 tys. Szwedów, a kolejne 80 tys. - jest w drodze. Dodał, że trzeba etnicznie wyczyścić Norwegię ze Szwedów. To miał być żart, z czego tłumaczył się potem mediom, bo wielu Szwedów zrozumiało jego słowa dosłownie. On sam zarzekał się, że absolutnie nic przeciwko nim nie ma.
logo
Oslo Fot. oslobilder.no / wikimedia.org / CC BY-SA 3.0
Jakkolwiek by nie było, faktem jest, że tysiące Szwedów, zwłaszcza młodych, wyjeżdża do Norwegii za pracą. Niektórzy za lepiej płatną. Inni w ogóle, by ją mieć. Co może wydawać się dziwne. Po pierwsze Szwecja – bogaty kraj. Tak się przecież kojarzy. Po drugie Szwecja przyjmuje najwięcej uchodźców. I najwięcej – przynajmniej w mniemaniu migrantów – im oferuje. Tymczasem w ciągu ostatnich 10 lat liczba Szwedów pracujących w Norwegii podwoiła się i stale się powiększa. Wielu tu się osiedla, nie wraca potem do Szwecji.
Norwegowie ochrzcili ich mianem ”Party Swedes”. Bo strasznie dużo pieniędzy wydają potem na imprezy. Są głośni, spożywają ogromne ilości alkoholu. I mieszkają w komunach – jak najwięcej ich się zmieści w ciasnych mieszkaniach. Często wykonują proste prace, są np. kelnerami. Taki jest stereotyp, który funkcjonuje od lat.
Dziś oni nam usługują
Kilka miesięcy temu weekendowy magazyn dziennika ”Aftenposten” zrobił czołówkę z artykułu poświęconego Szwedom. Tytuł brzmiał: ”Panowie i służący. Przyjeżdżają i zabierają nam pracę. Czyż to nie miłe?”. Punktem wyjścia był film, a właściwie jedna scena, gdy grupa Norwegów siedzi przy stole, spożywa obiad i ucina sobie pogawędkę. O tym, jak to miło, gdy Szwedzi, kiedyś panowie dziś są kelnerami i nam usługują.

W Sztokholmie zawsze było chłodniej niż w Oslo. Szwecja zawsze była lokomotywą krajów nordyckich. Większa, bardziej wytworna, lepsza. Ale to się zmienia. Myślę, że masowa imigracja Szwedów narusza relacje między Szwecją i Norwegią. Czytaj więcej

Ida Tolgensbakk z Uniwersytetu w Oslo napisała pracę doktorską o młodych Szwedach, którzy szukają pracy w jej kraju. Wybrała grupę ponad 20 osób i dowiedziała się, że tak naprawdę Szwedzi niewiele o Norwegii wiedzą. Nie byli na przykład przygotowani na to, że Norwegowie lubią sobie z nich żartować.

”Jaka jest różnica między Szwedami a Norwegami? Szwedzi mają milszych sąsiadów”. Czytaj więcej

Ale pokazała też, że młodzi Szwedzi często pracują na czarno lub dostają niższe pensje niż Norwegowie. Zdarza się, że w ogóle nie dostają zapłaty za staże. Ale z drugiej strony norwescy pracodawcy coraz częściej szukają pracowników ze znajomością...szwedzkiego. Niedawno agencja pracy tymczasowej poszukiwała personelu medycznego, koniecznie ze znajomością tego języka. I była bardzo rozczarowana, gdy zgłosiło się wielu Finów, którzy po szwedzku mówić nie potrafili.

napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl