– W kwestiach politycznych jestem radykałem – powiedział. – Niech swoim braciom muzułmanom pomogą bogate kraje muzułmańskie: Arabia Saudyjska, Katar, Oman, Kuwejt, Dubaj... jest tego trochę. Niech ich tam przyjmą.
Cejrowski przekonuje, że tam właśnie będzie uchodźcom najlepiej – bo nie będą musieli się "aklimatyzować" i uczyć języka ani obyczajów. – Kiedy patrzę na tych "uchodźców" widzę młodych, wściekłych kawalerów bez rodzin maszerujących sprężystym krokiem – tłumaczył. – Kiedy patrzę na tych "biedaków" widzę ludzi ubranych porządnie i wyposażonych w dobry sprzęt turystyczny - namioty, karimaty, plecaki.
Podróżnik, znany ze swoich prawicowych poglądów, jest pewien, że napływ uchodźców jest "inwazją", a nie ucieczką przed wojną. – Powinniśmy się bronić, ale tego nie zrobimy, bo wstąpiliśmy do Unii Europejskiej - organizacji miękkich, politycznie poprawnych bolków – skwitował.