
Austriacy są zszokowani po tym, jak władze miasteczka Amstetten podjęły decyzję o ulokowaniu części uchodźców w domu, w którym Josef Fritzl przez 24 lata więził swoją córkę. Austria, która na tle innych państw wykazuje daleko posuniętą otwartość w stosunku do uchodźców i nie zamyka przed nimi swoich granic, nie miała gdzie ich umieścić – stąd kontrowersyjna decyzja, która podzieliła lokalną społeczność. Wcześniej podobne emocje wywołała decyzja o zakwaterowaniu uchodźców na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Dachau.
REKLAMA
Jak informują austriackie media, w domu oprawcy zamieszka 50 uchodźców. Po tym jak Fritzl trafił za kratki, jego dom, gdzie w piwnicy przez wiele lat przetrzymywał i znęcał się nad swoją córką, został wystawiony na sprzedaż. Chętni, jak można się domyślać, nie ustawili się w kolejce po jego kupno, a nieruchomość ciągle pozostaje niezagospodarowana. Austriaków nie przekonała nawet atrakcyjna cena – dom można było nabyć za 200 tys. euro, ani to, że piwnica, w której przez wiele lat dochodziło do tragicznych wydarzeń została zabetonowana.
Fritzl w 2009 roku trafił do więzienia. "Potwór z Amstetten", jak nazwały go media, nie tylko przetrzymywał córkę w dźwiękoszczelnej piwnicy, ale regularnie wykorzystywał ją seksualnie. Spłodził z nią też 7 dzieci. Na pomysł zakwaterowania uchodźców właśnie w tym miejscu wpadł likwidator domu Walter Anzboeck. – Musimy pozbyć się z domu wszystkich negatywnych wspomnień i udostępnić go uchodźcom. 50 osób może zamieszkać tam od zaraz – powiedział dziennikarzom.
Austria jest jednym z liderów koalicji tych państw europejskich, które optują za przyjmowaniem uchodźców. Do kraju tylko w zeszłym tygodniu przybyło 20 tys. uchodźców, a w najbliższych czasie ich liczba ma się znacznie zwiększyć – szacuje się, że Austriacy zezwolą na pobyt 200 tys. obcokrajowców. Tamtejsze władze mają ostre stanowisko w stosunku do państw, takich jak Węgry czy Czechy, które wykazują niechęć odnośnie przyjmowania uchodźców. Kanclerze Austrii Werner Faymann zaproponował nawet, żeby na "oporne" kraje nałożyć sankcje finansowe i przykręcić im kurem z unijnymi dopłatami.
Źródło: Gazeta Wyborcza
