Dlaczego Jarosław Kaczyński jest jaki jest? Czy był taki od zawsze? Jakie były przełomowe momenty jego życia? Te pytania zadaje sobie każdy, kto choć trochę interesuje się polityką (czyli większość Polaków). Odpowiedzi daje książka "Jarosław. Historia Kaczyńskiego", która właśnie trafiła do księgarni.
Bez wątpienia poza bratem najważniejsza osoba w życiu Jarosława. Jadwiga Kaczyńska poświęciła karierę na rzecz wychowania synów. W przeciwieństwie do ojca pobłażała synom, pozwalając na dziecięce wybryki. Z drugiej strony wytyczała kierunek, w którym pójdą: nie piłka nożna na podwórku, ale książka.
Nieprzypadkowe są też lektury, które czyta synom mama. To książki o Józefie Piłsudskim (Jadwiga Kaczyńska często podśpiewywała pieśni legionowe), o II wojnie światowej, "Potop" i reszta Trylogii. Do tego gazety i radiowe audycje o polityce. Bracia bardzo szybko wsiąkają w świat polityki. Tej współczesnej i tej dawnej.
Mama opiekuje się chłopcami podczas prac nad filmem "O dwóch takich co ukradli księżyc", jeździ z nimi na wakacje (aż do 19. roku życia bliźniaków), odprowadza ich do szkoły i odbiera z niej. Codziennie. W przeciwieństwie do zapracowanego ojca jest zawsze.
Dlatego bracia nie nawiązują głębszych znajomości z rówieśnikami. Także dlatego, że nie są zbyt lubiani. Mają dominujące charaktery, do tego są zamożni – dzieci śmieją się, że każdego dnia są inaczej ubrani. Niechęć rówieśników wzrasta jeszcze po roli w filmie.
Braciom zależy na tym, żeby mama się nie martwiła. Dlatego nawet jako najważniejsi politycy w państwie kilka razy dziennie dzwonią do domu zameldować się, że wszystko w porządku. Z kolei kiedy mama jest chora, rzucają wszystko, by przy niej być. Mama jest też recenzentką ich ruchów politycznych, szczególnie jeśli chodzi o kadry. Choć czasem krytykuje, jest święcie przekonana o ważnej misji, jaką mają do spełnienia synowie.
Jarosław (jak i Lech) przez całe życie idealizują mamę. Często wspominają o jej udziale w Powstaniu Warszawskim, choć Jadwiga była nastoletnią sanitariuszką. Znacznie większe zasługi miał Rajmund, o którym bliźniacy właściwie milczą (o czym za chwilę). Jarosław, wygłaszając mowę pogrzebową, wspomina też antykomunizm mamy, mówiąc, że nie wstąpiła nawet do Związku Nauczycielstwa Polskiego. To akurat nieprawda, Jadwiga Kaczyńska była jego członkiem od 1953 r. do 1980 r.
Dlatego tak bolesna jest śmierć matki. Zdaniem Jarosława, to ostatnia ofiara katastrofy smoleńskiej, bo gdyby nie śmierć Lecha, mama żyłaby dłużej. Dlatego właśnie przez kilka tygodni nie dowiaduje się o śmierci syna, a Jarosław zleca przygotowanie specjalnego wydania "Rzeczpospolitej", które opisuje podróż Lecha do Ameryki Południowej i problemy z powrotem wywołane chmurą wulkanicznego pyłu.
2. Brat
Jarosław, starszy o ok. 40 minut, zawsze dominował w duecie. Był bardziej władczy, ale jednocześnie wycofany, Lech bardziej lgnął do ludzi. Bracia z jednej strony byli bardzo związani, z drugiej ciążyło im to, że postrzegano ich jako identycznych. Dlatego w liceum postanowili chodzić do dwóch różnych klas.
Jednak są i zalety tego: kiedy trzeba, bracia zamieniają się i zaliczają za siebie sprawdziany czy ćwiczenia na szkoleniu wojskowym na studiach. Jednak prawdziwa rozłąka przychodzi dopiero po studiach: braciom nie udaje się zostać na Uniwersytecie Warszawskim, ale mama załatwia im posady. Problem w tym, że jedną w Warszawie, a drugą w Gdańsku. Wyjeżdża Lech, czego Jarosław później bardzo żałuje.
Przez całą karierę polityczną bliźniacy działają w tandemie. Jarosław uważa, że Lech jest od niego lepszy, zasługuje na więcej. Dlatego wypycha go do najwyższych zaszczytów, z prezydenturą włącznie. Z drugiej strony Lech ma świadomość, że sukcesy zawdzięcza bratu. Dlatego boi się go zawieść. Większość decyzji podejmuje po konsultacji z bratem, a kiedy Jarosław pozwala mu zdecydować samemu, podstawowym kryterium jest to, by nie zawieść brata. Czasami jednak pojawia się zazdrość.
Na co dzień zgodnie pracują. Dzwonią do siebie po kilka, kilkanaście razy dziennie – zawsze rano, w ciągu dnia i wieczorem. Jarosław często wypycha Lecha do przodu, choć ten wolałby wieść spokojne życie naukowca. Tak jest w przypadku nominacji na szefa NIK, ministra sprawiedliwości w rządzie Buzka czy wreszcie na prezydenta.
Jako głowa państwa Lech stara się bronić Jarosława. Doszukuje się ataków na niego nawet tam, gdzie ich nie ma. Reaguje bardzo ostro, gdy tylko ktoś spróbuje krytycznie ocenić jakiś ruch brata. Albo gdy prezydentowi się tak wydaje.
Wie, że ten przyjął rolę złego policjanta, by on mógł spokojnie pełnić urząd i gromadzić poparcie społeczne. Dlatego kiedy istnieje możliwość, że Polska zawetuje Traktat Lizboński, do Brukseli ma jechać premier. Kiedy groźba weta się oddala, na szczyt UE jednak jedzie prezydent. Dzięki temu notowania Lecha są znacznie lepsze niż Jarosława. Po wyborach w 2007 roku prezydent zdaje się być dłużej załamany przegraną PiS niż brat.
Nie tylko w polityce. Lecha faworyzuje nie tylko zasadniczy ojciec, ale także matka. Tuż przed śmiercią mówi, że to on był jej największą miłością. I to chyba najbardziej boli prezesa PiS.
3. Studia
Studia to pierwszy okres, w którym bracia nieco wyzwalają się spod dominacji matki, przede wszystkim intelektualnej. Z kolegami mogą prowadzić dyskusje nie tylko o prawie, ale i o polityce, co często robią. Po zajęciach idą do pobliskich kawiarni na piwo albo na wino. Jarosław już wtedy deklaruje, że chce rządzić krajem.
Nie ulega wątpliwości po której jest stronie i jaki będzie cel jego rządów. W wywiadzie dla naTemat Michał Krzymowski przytacza opowieść kolegi Kaczyńskich ze studiów. Sławomir Popowski opowiada, jak podczas jednej z dyskusji przy piwie Jarosław z poważną miną stwierdził, że będzie wieszał komunistów na latarniach. Innym razem rzucił, że dobrze, że odbudowują Zamek Królewski, bo bracia będą z niego korzystać.
Bardzo duży wpływ na polityczną formację braci ma ich mentor, prof. Stanisław Ehrlich. Bracia chodzą na prowadzone przez niego seminarium magisterskie, ale poza prawem jednym z głównych tematów dyskusji jest polityka. Ehrlich rozumie ją doskonale i dzieli się swoimi opiniami ze studentami, jednocześnie chętnie prowadzi dyskusje.
Studia są także pierwszą okazją do politycznej aktywności braci. Biorą udział w protestach studenckich w marcu 1968 r., później na kursie wojskowym nie wypowiadają fragmentu przysięgi mówiącego o wierności ZSRR. Nadal jednak nie wybijają się do pierwszego rzędu, są postaciami tła.
4. Ojciec
Relacja z ojcem jest trudna, i to z wielu powodów. Pierwszym jest charakter Rajmunda Kaczyńskiego: twardy, apodyktyczny, nieznoszący sprzeciwu. Podobni są bracia, szczególnie Jarosław, dlatego z tego starcia charakterów powstają burze.
Do tego ojciec nie jest zadowolony z tego, jak matka wychowuje synów. Chciałby by byli bardziej otwarci na sport, bardziej towarzyscy i przebojowi w stosunkach damsko-męskich. Tacy jak on. Tymczasem to Jadwiga ma decydujący wpływ na synów. Wybiera im nawet imiona: Jarosława ochrzci po swoim profesorze z filologii, a Lecha po byłym narzeczonym.
Ojcu marzy się dla synów kariera naukowa, tymczasem od małego ciągnie ich do polityki, a matka tylko to podsyca. Powstanie Warszawskie, w którym walczył Rajmund Kaczyński odbija na nim głębokie piętno, jest przeciwnikiem jakichkolwiek form aktywności politycznej. Ojca braci nie można nazwać przeciwnikiem systemu: nie należy do PZPR, ale jest w satelickim Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Tymczasem synowie już na początku studiów, podczas protestów w 1968 roku, angażują się w walkę z systemem. To kolejna kość niezgody między Rajmundem a synami. Następna są plotki o romansie, które rodzą się w latach 70., a więc kiedy bracia są już dorośli.
Oddala ich od siebie także polityka. Już w III RP ojciec będzie często krytykował polityczną drogę synów. Nie podoba mu się ich program ani partia, którą zakładają, czyli Porozumienie Centrum. Różnice objawiają się też w sprawach pozornie błahych: ojciec czyta "Gazetę Wyborczą", która od 1989 roku wojuje z braćmi.
Ale historia ojca ma także pozytywny (z punktu widzenia braci) wpływ na kształtowanie się ich światopoglądu. Rajmund jako 17-latek musiał po 17 września uciekać z idyllicznych Kresów przed Sowietami, co tylko utwierdzi braci w twardym antykomunizmie.
Chłopcy dorastają wśród duchów zaginionego świata. Chłoną rodzinną historię, która wiedzie przez XIX-wieczne powstania, towarzyskie salony, syberyjskie łagry, aż do okupacji. Te opowieści ukształtują Jarosława, który już jako dorosły polityk będzie często odwoływać się do czasów II Rzeczypospolitej, jej ideałów i obyczajów. Postawi je jako wzór polityczny, ale też kulturowy – sam w życiu prywatnym będzie przestrzegać staroświeckich konwenansów, które przed laty obowiązywały w starachowickim domu jego pradziadka. Dzięki opowieściom mamy nauczy się rewerencji wobec kobiet i starszych. I zawsze będzie tęsknić do prawdziwego salonu towarzyskiego (...).
Fragment książki Michała Krzymowskiego "Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego", wyd. Ringer Axel Springer Polska
Jarosław źle znosi życie z bratem na odległość. Kilka lat po wyprowadzce Lech przyjeżdża na Żoliborz w odwiedziny. Ale nie sam, przywozi z Trójmiasta narzeczoną, która – jak się okazuje – jest jego studentką. Jarosław musi być zazdrosny, bo gdy dziewczyna wychodzi, zaczyna ją przedrzeźniać. Udaje, że pije herbatę z odgiętym palcem, tak jak przed chwilą robiła to ona. Leszek prosi, żeby przestał, ale on nie słucha. Bracia są już poważnymi mężczyznami – mają otwarte przewody doktorskie, pracują na uczelniach – ale zaczynają się bić jak dzieci. Gdy para się w końcu rozstaje, Jarosław nie rozpacza.
Fragment książki Michała Krzymowskiego "Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego", wyd. Ringer Axel Springer Polska
Ehrlich szybko staje się dla Jarosława mistrzem prawniczym (studentowi do przekonania trafiają zwłaszcza wykłady o społecznym charakterze prawa), ale też przewodnikiem po świecie nagiej polityki i partyjnych rozgrywek. A mechanizmy władzy interesują Jarosława najbardziej. Seminarium to dla niego podróż w nieznane. Profesor pokazuje mu i objaśnia to, co do tej pory on tylko sobie wyobrażał i przeczuwał.
Fragment książki Michała Krzymowskiego "Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego", wyd. Ringer Axel Springer Polska
Pozostali znajomi pana Rajmunda twierdzą z kolei, że w domu Kaczyńskich czuło się ciężar jakiegoś wydarzenia z przeszłości, które zachwiało rodzinną harmonię i wpłynęło na stosunek Jarosława do ojca.
Fiedler: – Coś się tam popsuło. Nie było w tym domu miłości. Rajmund ani nie żył dobrze z żoną, ani z synami.
Jeżewska: Opowiadał mi, że w pewnym momencie zaproponowano mu nawet wyprowadzkę dla dobra rodziny. Ostatecznie jednak do niej nie doszło.
Fragment książki Michała Krzymowskiego "Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego", wyd. Ringer Axel Springer Polska