Andres Breivik nie może znieść izolacji. Z drugiej strony – strażnicy i współwięźniowie nie mogą znieść Breivika.
Andres Breivik nie może znieść izolacji. Z drugiej strony – strażnicy i współwięźniowie nie mogą znieść Breivika. Fot. Screen RT Youtube
Reklama.
Jak podaje Wyborcza, pełnomocnik Breivika miał powiedzieć lokalnym mediom: Mogę potwierdzić, że Breivik ma jeszcze mniej swobody niż miał. Utrzymuje się go w całkowitej izolacji – jak czytamy, zostały mu ograniczone kontakty ze światem zewnętrznym oraz ze strażnikami. Najczęściej rozmawia z nimi przez niewielki otwór w drzwiach.
Trzymał wszystkich w garści
Jak pisała w naTemat Katarzyna Zuchowicz, do tego czasu wszystko kręciło się w więzieniu wokół Breivika: „Ma pojedynczą celę w więzieniu Skien. Ale jego wpływ jest tak duży, że odczuwają go również inni współwięźniowie. To on ciągle czegoś chce, ciągle się czegoś domaga, ciągle się skarży. Cała obsługa więzienia postawiona jest na równe nogi.” Jak na osobę, która dokonała brutalnego aktu terrorystycznego na niewinnych ludziach, faktycznie żyło mu się całkiem dobrze. W tym roku, zza krat, udało mu się nawet zacząć studia. Nic dziwnego, że nagłe ograniczenia mogą go zszokować.
Źródło: wyborcza.pl

Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl