Znaki zapytania
Czy taka ilość publikacji w jednym czasie nie wydaje się być co najmniej dziwna? Wątpliwości mają redaktorzy „Wprostu”, którzy opisali je na swoim
Facebooku. Okazuje się, że ks. Charamsa kontaktował się z wieloma redakcjami w sprawie swojego coming outu. „Wprostowi” obiecał ekskluzywny wywiad, a jak już wiemy – ekskluzywny nie jest. Jak czytamy: „Chciał wyjawić swój dramat, rozterki życiowe kogoś, kto wspiął się wysoko w watykańskiej karierze, miał być autorytetem w kwestiach nauki i wiary (…) W końcu okazało się, że ksiądz, który od jakiegoś czasu planował książkę o swoim życiu w zakłamaniu, rozesłał listy czy wywiady do możliwie dużej liczby tytułów, dostosowując ich treść do profilów gazet w nadziei na lepszą promocję.”