Można powiedzieć, że niestety to historia z kategorii tych, jakich w Kościele wiele. Jednak tą konkretną wyróżnia gorliwość, z jaką mieszkańcy Żarczyc Dużych bronią księdza oskarżonego o seksualne wykorzystywanie małoletniej, gwałt oraz pozbawienie wolności na okres poniżej siedmiu dni. Duchowny został zatrzymany, do jednego z zarzutów się już nawet przyznał, ale dla wiernych nadal wydaje się być bez skazy.
Chodzi o 45-letniego księdza Adama W., któremu grozi od dwóch do dwunastu lat więzienia. Jego ofiarą miała być 16-latka, której drogi z księdzem zeszły się dwa lata temu, podczas gdy nauczał religii w gimnazjum. Nastolatka straciła wtedy bliską osobę i miała załamanie nerwowe. Właśnie te wydarzenia wpłynęły na zbliżenie z katechetą – historię przybliża program "Uwaga TVN".
Kolejne doniesienia o seksualnych relacjach członków Kościoła z małoletnimi nie są niestety niczym nowym. Tę historię wyróżnia jednak reakcja mieszkańców, którzy choć duchownego znają krótko, stoją za nim murem. I to jak wysokim, co widać w programie "Uwaga".
Choć ksiądz przyznał się do jednego zarzutu, czyli współżycia seksualnego z osobą małoletnią, mieszkańcy... nie wierzą prokuraturze.
Przekonują, że nie było widać u niego żadnych skłonności do młodych dziewczyn, a jego działalność była pozytywna, bo "w końcu coś zaczęło się dziać" np. czytania, chórki, granie na gitarze.
– Co taka dziewczynka 14-letnia, bo ja mam dzieci i wnuki, chciałabym wiedzieć co taka dziewczynka robi sama poza domem. Gdzie są rodzice pytam się, gdzie jest jakakolwiek logika, gdzie jest szkoła, nauczyciele? Dzieci chodzą samopas, nie interesują się nimi. A potem dowiadujemy się, że ona szantażuje, oni chcą być bogaci – mówi jedna z kobiet, której nie interesują wyjaśnienia, że to są co najwyżej pogłoski.
Doniesienie w tej sprawie złożył aktualny partner 16-latki. I to właśnie budzi spore wątpliwości mieszkańców, bo on sam ma 42-lata. Poszkodowana nie odważyła się wystąpić przed kamerą, ale w rozmowie z twórcami programu potwierdziła wszystkie zarzuty.
To skromny człowiek. Darzyliśmy go ogromnym zaufaniem, był wobec nas lojalny. Chciałabym wiedzieć, gdzie byli rodzice tej dziewczynki. Media pokazują tę sprawę w jednym kontekście, my tymczasem dowiadujemy się, że ona zaczyna kogoś szantażować. Dlaczego ta sprawa wychodzi na jaw dopiero dziś, dlaczego dziewczyna sprawy gwałtu nie zgłosiła na policję od razu.