
Na Facebooku i wszelkiego typu społecznościówkach, a także w miejscach pracy (m. in. w naszej redakcji) i szkołach posypały się od razu setki komentarzy. Na początku wszyscy po prostu parskali śmiechem, szydząc niemiłosiernie nad pochodzeniem ziemniaków i buraków z talerza.
Bo może to pyry fit, buraki fitness i wino 0 kcal...
Bo to lotnisko intercontinental i wszystko jest z Pewexu.
trze było zadzwonić bym full wypas przywiózł za symbolicznego buziaka
Sztućce do porwania samolotu, a talerz wyrzucić z samolotu, dla miłośników UFO.
II reakcja: własne historie
Gdy się już naśmiejemy do syta, zaczynają nam się przypominać własne, bardzo podobne historie. Większość Polaków miała już przecież okazję w swoim życiu latać, sporo z nich także korzystać z lotniskowych restauracji. Niejedną osobę pewnie powalił na kolana rachunek jaki dostała. I to często za mocno przeciętne jedzenie...
na gdańskim lotnisku podczas czekania na bardzo opóźniony lot, zapłaciłem za hamburgera bagatela 42 zł!!! Najdroższy chyba na świecie kawałek bułki z kotletem. Płaciłem oczywiście voucherami, które linia lotnicza łaskawie przydzieliła pasażerom. W innym przypadku wolałbym pogłodować trochę. A mówią, że Londyn, w którym mieszkam jest drogim miastem.....
Pocieszę Panią. Tanio !!! Ponad 70 PLN zapłaciłem za 2 łyżki gulaszu, pół porcji kaszy oraz herbata. Lotnisko o tym wie doskonale i puszy się wynikami swojego zdzierstwa wpierając klientom, że "wszystko dla nich" Emotikon smile
III reakcja: porównanie z zagranicą
Wielu biorących udział w dyskusji zauważa, że niejednokrotnie ceny na wielkich światowych lotniskach są znacznie korzystniejsze, niż te z którymi spotykamy się w naszym pięknym nadwiślańskim kraju:
Espresso za 10 zlotych ! nawet na lotnisku w rzymie kosztuje 1,5€ i jest nieporownywalnie lepsze.
Dwa dania: udko z kurczaka z ziemniakami i surówką - 186 zł... Kawa na lotnisku w Mediolanie - 1,2 Eur, u nas - 18 zł.
III reakcja: czy da się z tym coś zrobić?
Tak naprawdę odpowiedź brzmi: być może. Nie możemy oczekiwać, że państwo w jakiś sposób restauracjom działającym na lotniskach narzuci odgórnie ceny lub ich obniżkę. Nie te czasy i nie ten rząd (ani następny). Firmy sprzedające na lotniskach korzystają z tego, że lokali jest stosunkowo mało. Niewykluczone, że wysokie ceny pochodzą jeszcze z dawno przecież już przebrzmiałych czasów, kiedy latali tylko najbogatsi. Nie są one na kieszeń typowego Kowalskiego.
Na koniec chcielibyśmy zaprosić właścicieli lokali gastronomicznych na lotniskach na obiad do jednej z ich restauracji na pyszne jedzenie. Proponujemy jeden z lokali na lotnisku Chopina. Zaproponujmy im rodzinny obiad dla 2-osobowej rodziny: makaron ze szpinakiem, golonkę po bawarsku i wołowinę w strogonowie. Za, bagatela! 257 zł łącznie (tak podaje serwis Zomato - dawniej Gastronauci.pl). Smacznego!
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl