
– To kara dla tych wszystkich "kibiców", którzy kończą oglądać przed ostatnim gwizdkiem – takie komentarze przewijają się od wczoraj wśród polskich fanów piłki nożnej. Wszystko za sprawą remisu 2:2 ze Szkocją, który wywalczyliśmy w ostatniej sekundzie meczu. Dosłownie w ostatniej sekundzie.
REKLAMA
To była ostatnia akcja meczu, w pole karne wszedł nawet Łukasz Fabiański. Czwarta minuta doliczonego czasu gry, wrzutka pod bramkę, zamieszanie, samotna pika i.... GOL. Robert Lewandowski wraz ze szkockim piłkarzem jak szalony dopadł turlającą się piłkę na linii bramkowej. Był górą i pchnął ją do siatki.
Sędzia nie wznowił już gry. 2:2. Śmiało można powiedzieć, że dawno żaden remis tak nie ucieszył Polaków.
Ostatnie sekundy meczu:
Sytuacja w grupie skomplikowała się jeszcze bardziej, biorąc pod uwagę porażkę Niemców. Irlandia ograła ich 1:0, przez co stracili 3 punkty. Aktualnie są na pierwszym miejscu z 19 punktami, ale zaraz za nimi jesteśmy my (18 punktów) i Irlandia - także 18 punktów, ale z gorszym bilansem bramkowym. Kto awansuje, okaże się w następnym meczu. Nam wystarczy remis.
