Marian Kowalski stracił polityczne zaplecze?
Marian Kowalski stracił polityczne zaplecze? Facebook.com

Marian Kowalski, były kandydat Ruchu Narodowego na prezydenta, a ostatnio wdzięczny obiekt kpin internautów, nie ma dobrej passy. Po tym jak jego drogi z narodowcami z RN się rozeszły zacieśnił współpracę z radykalniejszym skrzydłem narodowych działaczy - Obozem Narodowo-Radykalnym. Ta współpraca też właśnie dobiegła końca, a Kowalski został wolnym elektronem bez swojego środowiska. To koniec politycznej kariery Kowalskiego?

REKLAMA
Władze Obozu Narodowo-Radykalnego wydały w tej sprawie oficjalne oświadczenie. Można się z niego dowiedzieć, że drogi narodowców i Kowalskiego się rozeszły m.in. z powodu "różnić światopoglądowych i odmiennych strategii politycznych". I choć w oświadczeniu ONR-owcy zapewniają, że Kowalski pozostaje ciągle ich kolegą, to wszystko wskazuje na to, że były kandydat Ruchu Narodowego nie może już liczyć na wsparcie tego środowiska.
logo
Facebook.com/ONR
Nieoficjalnie z kolei mówi się o tym, że rozbrat Kowalskiego i ONR jest wynikiem poparcia jakiego Kowalski udzielił dwóm kandydatom do Sejmu z partii KORWiN. Te domniemania zresztą szybko potwierdził bohater całego zamieszania. Kowalski napisał w odpowiedzi na oświadczenie ONR, że "tak więc jasno poparłem KW KORWiN tym bardziej, że mam tam swoich ludzi (...). To wywołało dyskusję w ONR i organizacja ta znalazła się w niezręcznym położeniu, gdyż z różnych powodów środowiska Korwina nie toleruje. Nie wszystkie te powodu uważam za rozsądne. (...) podjęliśmy wspólnie decyzję o poluzowaniu naszych związków co mi daje wolną rękę a ONR może zachować czystość ideową".
Kowalski ostatnio zaostrzył ton i w niewybredny sposób wypowiada się na temat uchodźców, polityków, dziennikarzy i Kościoła. Próbkę jego "oratorskich zdolności" mogliśmy niedawno obserwować podczas jednego z marszy antyimigranckich. – Redaktor Lis to niebieskooki blondynek, jest typowym sykin***** nazistowskim, który okłamuje Polaków w telewizji publicznej. Kto będzie trzymał tego bydlaka na stanowisku w telewizji publicznej, powinien zostać pobity na ulicy, a jego żona ogolona. Bo to jest działalność jak za czasów hitlerowskich. Gdy kobiety łajdaczyły się z hitlerowcami, były strzyżone do gołej skóry. Dzisiaj za tę zdradę trzeba znowu robić to samo. Bo ci zdrajcy i idioci nigdy się nie otrząsną – mówił.