Krakowianie nie przepadają za rosyjskim chórem
Krakowianie nie przepadają za rosyjskim chórem FOT.CEZARY ASZKIELOWICZ/AGENCJA GAZETA

1 grudnia do Krakowa przyjedzie słynny Chór Aleksandrowa, ale znalazły się osoby, które nie życzą sobie odwiedzin rosyjskich gości. Inicjatorzy protestu widzą w nich agitatorów polityki Kremla i robią wszystko, by nie doszło do występu.

REKLAMA
– Leni Riefenstahl umiała kręcić filmy, ale kręciła je dla Goebbelsa. Chór Armii Rosyjskiej im. Aleksandrowa nie fałszuje, ale śpiewa dla Putina – piszą organizatorzy akcji. – Protestujemy przeciwko mieszaniu kultury z polityką i domagamy się odwołania koncertów organizowanych od 19 listopada do 2 grudnia w 13 polskich miastach – dodają. Wcześniej doprowadzili już do odwołania marcowego wykładu ambasadora Andriejewa na Uniwersytecie Jagiellońskim i nie zgodzili się też na przejazd Nocnych Wilków.
Protestujący przypominają, że "Chór Armii Rosyjskiej im. Aleksandrowa bez żenady wystąpił pod ogromnym portretem Stalina i napisem: Za Ojczyznę, za Stalina, za socjalizm!". Dodają również, że jawnie wspiera politykę Władimira Putina.
Władze Krakowa nie reagują na apel. – Nasz obiekt ma zarabiać pieniądze. Jeśli ktoś uznaje, że taki występ go obraża, to od tego jest prokuratura – powiedział Filip Szatanik, zastępca dyrektora ds. informacji w magistracie. Podkreślił też, że miasto "nie jest od cenzurowania repertuaru". – Tym bardziej, że ten zespół jeździ po całym świecie, zbiera oklaski, a bilety na koncerty rozchodzą się jak ciepłe bułeczki – dodał. Chór wystąpi w Centrum Kongresowym ICE.
Organizatorzy protestu zapowiadają jednak, że kiedy dojdzie do koncertu Rosjan, przyjdą "robić kocią muzykę z gwizdkami, garnkami i czym się da". Zapowiadają się zatem dwa interesujące występy.
Źródło: Onet

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl