Można powiedzieć, że jest gwiazdą, czy celebrytką, prawicowego Twittera. Wszędzie, gdzie się pojawia jako komentatorka, dziennikarze traktują ją z ogromnym namaszczeniem. Ostatnio głównie w telewizji Republika, ale bywała też gościem Niezależnego Dziennika Internetowego z Lublina, działa na Facebooku, prowadziła blogi m.in. na stronie ”Gazety Polskiej” w Lublinie i Wprost24, teraz w Republice Blogerów. Mówi o sobie, że jest resortowym dzieckiem, wierzy w spiski i – jako kobieta – ma prawo do irracjonalnego myślenia i intuicji. Czy czasem ta intuicja jednak jej nie zawodzi?
Przy okazji wpisu o Tomaszu Lisie i jego córkach Irena Szafrańska niemal wszędzie była przedstawiana jako znana prawicowa blogerka. Rzeczywiście, wyłącznie wśród tego audytorium. Bo w czasie weekendu ciągle padały pytania, kim ta osoba tak naprawdę jest: „Widziałeś jej zdjęcie? Ona ma z 50 lat!” ”Słyszałaś coś o niej?”. Mało, kto słyszał.
Nawet w Lublinie, gdzie podobno mieszka i gdzie na portalu lublin.com.pl (Niezależny Dziennik Internetowy) prowadziła swój program (do obejrzenia na YouTube) lokalni dziennikarze nigdy nie słyszeli jej nazwiska. Próbuję w kilku miejscach. Proszą, by zadzwonić za chwilę, dowiedzą się. Bezskutecznie. Ba, jej filmiki nagrywane w Lublinie odnotowywały zaledwie od 300 do tysiąca wyświetleń.
Ale widać, że w prawicowych kręgach Irena Szafrańska ma duże poważanie. Pod jej starymi wpisami czy blogami internauci piszą ”dziennikarka”, a prowadzący program w TV Republika sam zwraca się się do niej ”pani redaktor”, przedstawia jako publicystkę. Łączy się z nią przez Skype'a, byle tylko blogerka skomentowała najnowsze wieści z kraju. – Posiedzenie rady Twittera polskiego w telewizji Republika uważam za otwarte! – tak rozpoczyna z nią rozmowę. Widać, jak bardzo liczą się z jej tweetami, z tym, co pisze na blogach.
Nagroda Forum Ekonomicznego dla Jarosława Kaczyńskiego to przełom. Oznacza, że biznes zna wyniki wyborów 25.X i je akceptuje. I nie jest to kwestia sympatii, lecz chłodnej kalkulacji wynikającej z oceny ryzyka biznesowego. Ta grupa nigdy się nie myli i obstawia jak Bolek totka. Musi być dużo gorzej niż nam się zdaje. To nie jest zwykłe hołd lenny.Czytaj więcej
Kobieta z doświadczeniem
Irena Szafrańska nie jest młodą osobą. Sama pisała na swoim blogu: ”Jestem kobietą. Mam swoje lata, swoje doświadczenia i przyzwyczajenia”. Niewiele wiadomo o jej życiu. Oprócz tego, że dawno temu była współpracownicą Marka Króla, ówczesnego redaktora naczelnego ”Wprost” i dawnego sekretarza KC PZPR. Szafrańska nie wypowiada się o nim inaczej, jak o przyjacielu.
Szczególnie pragnę podziękować dwóm wspaniałym dziennikarzom i moim wielkim przyjaciołom: Markowi Królowi i Staszkowi Janeckiemu. To od was uczyłam się jak patrzeć na rzeczywistość.Czytaj więcej
Co jeszcze o niej wiemy? Że przez 10 lat pracowała dla dużej organizacji przedsiębiorców. Że jej ojciec pracował w Ministerstwie Bezpieczeństwa, a ona nie miała o tym zielonego pojęcia. – Jestem Irena Szafrańska, resortowe dziecko – przyznała w programie Niezależnego Dziennika Internetowego z Lublina. A potem tłumaczyła, co ją upoważnia do tego, aby – tu cytat – ”nienawistnie grzebać w życiorysach”.
Ponieważ ja grzebałam w moim życiorysie, w mojej świętej pamięci ojca, mam do tego prawo. I mam prawo wyciągać własne wnioski. Miałam taką potrzebę, żeby sama rozliczyć się z własną przeszłością. To był mój krzyż, który będę niosła do końca życia. Czytaj więcej
Otwarcie mówi o tym, że szukała w teczkach IPN ludzi, z którymi stykała się dzieciństwie. Osoby, które kiedyś były furmanami, czy zajmowały się wypasaniem bydła, a potem za PRL znajdywały sobie ”lekką robotę”.
Kiedy mieszkałam w Poznaniu mojego ojca odwiedzał bardzo dystyngowany pan. Znałam tylko jego imię i nazwisko i widziałam, że jest na bardzo wysokim stanowisku. Po latach postanowiłam sprawdzić, kim był. To był jeden z największych katów lubelskiego UB. W 1956 roku był katem robotników w Poznaniu, potem go przeniesiono.
Wyciąga takie szczegóły...
Ktoś napisał w sieci, że to wścibska baba. Rzeczywiście, wystarczy posłuchać kilku rozmów z nią – wyciąga tyle szczegółów z życia innych, rzuca datami, nazwiskami, liczbami, doszukuje się między nimi mnóstwa powiązań...
Roman Giertych był przez 1,5 roku pełnomocnikiem Marii Nowińskiej, czyli pierwszej żony Janusza Palikota, wówczas barona Platformy Obywatelskiej. Kiedy jej małżonek dostał się do polityki, pani Nowińska nie mogła znaleźć sobie żadnego pełnomocnika, ponieważ wówczas nikt nie chciał się podjąć reprezentowania jej interesów. Wpadła na pomysł współpracy z Romanem Giertychem, gdyż wtedy sądziła, że jest on skonfliktowany z jej małżonkiem....Czytaj więcej
O sobie też lubi mówić. Na przykład, że wychowywała się w Wielkopolsce, w Poznaniu spędziła najważniejsze lata życia i że częściowo została jej jeszcze tamta mentalność. Mówi też, że jako kobieta ma prawo do irracjonalnego myślenia i prawo do intuicji. A także, że nie wierzy w teorie spiskowe, ale wierzy w spiski.
Gdy zmarł Jan Kulczyk, napisała na Twitterze: ”Miliarderzy nie umierają śmiercią naturalną w skutek przebytych operacji.— Irena Szafrańska (@ISzafranska) July 29, 2015”. A po ostatnich wyborach samorządowych w lubelskim programie powiedziała: ”Chciałam powiedzieć, że dnia 16 listopada 2014 roku skończyła się w Polsce demokracja, a zaczęła demokratura. Nasze życie będzie polegało na tym, że będziemy chodzili do wyborów. One będą nazywane wolnymi, ale z urny będzie wyskakiwał taki wynik, jaki władza między sobą ustali”.
Jej komentarze oczywiście najczęściej można przeczytać w portalach typu wpolityce.pl, czy niezależna.pl.
• Drodzy Państwo, z dnia na dzień przekonujemy się, że Polską rządzi kobieta, dla której 65 IQ to nieosiągalne wyzwanie. •#macierewicz lepiej żeby siedział w tej szafie, bo psuje kampanię Jondrusiowi Dudzie. Irena Szafrańska (@lSzafranska) March 27, 2015.
Podobno pasjami ogląda Herkulesa Poirota i uwielbia angielskie ”powieści detektywne”. Teraz twierdzi, że nie ona jest autorką słynnego tweeta, w którym napisała o córkach Tomasza Lisa. To ktoś inny miał podszyć się pod jej konto. Sprawą zajmują się już prawnicy. Prawdziwa ”detektywna story”.