Ledwo na warszawskim Placu Defilad stanął Pałac Kultury i Nauki, a już był niemym świadkiem wydarzeń na przełomową skalę. Niewątpliwie takim było spotkanie z nowym sekretarzem KC PZPR Władysławem Gomułką, które stało się faktem 24 października 1956 roku. Spotkanie wyjątkowe, bo z udziałem prawie pół miliona osób.
Towarzysz "Wiesław" miał w sobie coś z mówcy... Z pewnością lubił przemawiać publicznie, a i sprawowany przezeń ster rządów do tego zobowiązywał. To, że wykorzystywał przy tym jak tylko mógł słowa z klasycznego repertuaru PRL-owskiej nowomowy, jest równie - jakkolwiek to brzmi - zrozumiały. Dziś mowy Gomułki są częstokroć gwarantem dobrego humoru, kiedyś jednak zapowiadały przełom. – Idzie nowe - wieszczono. Odwilż była faktem, choć wyjątkowo krótkotrwałym.
Wtedy, 59 lat temu, na mównicę usytuowaną na trybunie przy Pałacu Kultury wszedł nowy sekretarz. Wcześniej spotkał się z Nikitą Chruszczowem, który specjalnie i niezapowiedzianie przybył do Warszawy, w związku z rysującym się kryzysem na szczycie władz. W drodze były już wojska sowieckie, które wyruszyły z baz wojskowych na terenie Polski. Było niebezpiecznie, ale udało się zażegnać kryzys - znamienity gość zaakceptował kandydaturę Gomułki, który zastąpił Edwarda Ochaba. Gomułka, podobnie jak Chruszczow, odważył się skrytykować swych poprzedników.
VIII Plenum, na którym wybrano Gomułkę, miało okazać się przełomem, "otwierać nowy okres w dziejach budowy socjalizmu i dziejach całego narodu". – Kierownictwo partii nie chce i nie będzie rzucać narodowi pustych obietnic – obiecywał "Wiesław".
Kierował swe słowa nie tylko do klasy robotniczej, ale i chłopów, a nawet inteligencji. Chciał łączyć, nie dzielić. Przekonywał o bogatych zasobach gospodarki narodowej, o tym, że idą dobre lata, budowa "lepszego modelu socjalizmu". Nawoływań o zwiększenie wydajności pracy nigdy jednak za mało...
– Produkować więcej, lepiej i taniej - oto jedyna droga wiodąca do dźwignięcia stopy życiowej klasy robotniczej całego narodu – podsumował Gomułka. Wspomniał nawet o "demokracji robotniczej", "dziele odnowy i wolności ludu". Przerywały mu gromkie brawa i okrzyki. Szczególne wiwaty zebrał podczas odwołań do błędów przeszłości. Przypomnijmy, już raz Gomułka dał się poprzednikom we znaki - w końcu 1948 roku wyleciał z PPR-u z hukiem, a prezydent Bierut wsadził go wkrótce za kratki za "odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne". Minąć musiało kilka lat (w 1956 roku zmarł Bierut), zanim wrócił do łask.
Oczywiście były też wzmianki o międzynarodowej solidarności z innymi państwami bloku wschodniego, o braterstwie ze Związkiem Radzieckim. Ale zapowiedział też samodzielne podejmowanie decyzji w łonie PZPR, bez nacisków Moskwy.
Wszystkich, którzy chcieliby nowej drodze do socjalizmu przeszkodzić, srogo przestrzegł. – Towarzysze, nie pozwalajcie reakcyjnym podżegaczom i różnym chuliganom stawać w poprzek naszej drogi. Wara im od czystego nurtu walki socjalistycznych i patriotycznych sił narodu. Pędźcie precz prowokatorów i reakcyjnych krzykaczy – apelował komunistyczny przywódca.
– Dość wiecowania i manifestacji, czas przejść co codziennej pracy – zakończył. Schodził z mównicy będąc na ustach wszystkich. Język władzy opanował do perfekcji.
Towarzysze, obywatele, ludu pracujący stolicy! (...) W ciągu ubiegłych lat nagromadziło się w życiu Polski wiele zła, wiele nieprawości i bolesnych rozczarowań. Idee socjalizmu przeniknięte duchem wolności człowieka i poszanowania praw obywatela, w praktyce ulegały głębokim wypaczeniom. Słowa nie znajdowały pokrycia w rzeczywistości. Ciężki trud klasy robotniczej i całego narodu nie dawał nam oczekiwanych owoców. Wierzę, towarzysze i obywatele, głęboko, że te lata minęły bezpowrotnie w przeszłość.
Pomóżcie partii i rządowi w wielkim dziele ulepszania socjalistycznej ekonomiki Polski Ludowej. Rozwijajcie gospodarską inicjatywę swych załóg, szukajcie wspólnie z nami najlepszych form udziału klasy robotniczej w zarządzaniu swymi zakładami pracy, podnoście wydajność pracy, zwalczajcie marnotrawstwo i obniżajcie koszty produkcji, wykorzystujcie wszystkie możliwości podniesienia produkcji przemysłowej i rolnej, aby jak najlepiej zaspokajać rosnące potrzeby mas.
Każdy kraj winien posiadać pełną niezależność i samodzielność, a prawo każdego narodu do suwerennego rządzenia się w niepodległym kraju, winno być w pełni i nawzajem szanowane. Niepodległe narody i suwerenne państwa budujące ustrój sprawiedliwości społecznej, ustrój socjalistyczny, scementowane wewnętrznie twardą i niezłomną wolą osiągnięcia tego celu, w sposób dla każdego kraju jak najbardziej właściwy. Muszą być jednocześnie jak najbardziej między sobą zwarte, muszą działać wspólnie i jednolicie na zewnątrz, na wielkiej arenie świata, aby wspólnym wysiłkiem i zdecydowaną postawą, wzmacniać ogarniającą całą ludzkość niezwyciężoną ideą pokoju i dążenia do pokojowego współżycia wszystkich narodów świata.