
– Odnaleźliśmy pewien dokument znajdujący się w komputerze Sylwestra Latkowskiego. Wcześniej wydawało nam się, że nie będzie można tego dokumentu odzyskać, bo komputer został wyczyszczony przez ABW. Ten dokument sprawi, że będzie można ograniczyć liczbę świadków – poinformował we wtorek pełnomocnik dziennikarzy pozwanych przez Kamila Durczoka za to, iż w w swoich materiałach publikowanych w tygodniku "Wprost" oskarżyli dziennikarza o molestowanie seksualne i mobbing.
REKLAMA
Informacja ta, o której pierwsza doniosła "Gazeta Wyborcza", jest uznawana za przełomową, gdyż dotąd pozwani Olga Wasilewska, Sylwester Latkowski, Paweł Majewski, oraz Marcin Dzierżanowski wnioskowali o przesłuchanie ponad siedemdziesięciu świadków mających potwierdzić ich wersję. Odnalezienie dowodu na komputerze byłego naczelnego "Wprost" ma tymczasem spowodować, że łatwiej dowiodą, iż prawda leży po ich stronie.
Mecenas Aleksander Got nie poinformował jednak, o jakiego rodzaju dowodzie mowa. Spekuluje się, iż może to być dokument potwierdzający prawdziwość historii dziennikarki rzekomo molestowanej przez Kamila Durczoka, która stanowiła najbardziej kontrowersyjną część serii artykułów, które "Wprost" poświęcił ówczesnemu gwiazdorowi TVN.
Przypomnijmy, iż kilka dni temu ujawniono, jaką treść zawierał utajniony "Raportu Komisji TVN ds. Molestowania i Mobbingu”, która przyglądała się sprawie Kamila Durczoka. Z zgromadzonych przez nią danych ma wynika, iż popularny niegdyś dziennikarz rzeczywiście mógł składać redakcyjnym koleżankom nieobyczajne propozycje, za których odrzucenie groziły konsekwencje zawodowe.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
Źródło: Wyborcza.pl
