
Afera z Kamilem Durczokiem, byłym szefem Faktów na antenie TVN pogrążyła znanego dziennikarza. Kulisy24 dotarły właśnie do tajnego "Raportu Komisji TVN ds. Molestowania i Mobbingu”. Zanim sprawa znalazła finał w sądzie to właśnie stacja próbowała na własną rękę zweryfikować informacje o rzekomym molestowaniu pracownic przez Durczoka. Dziennikarz miał im składać nieobyczajne propozycje, za których odrzucenie groziło odstawienie na boczny tor przy robieniu głównego serwisu informacyjnego.
Jak donoszą Kulisy24, autorzy raportu udowodnili, że Durczok dwa razy molestował swoje podwładne. W jednym przypadku Durczok zasypywał swoją redakcyjną koleżankę serią SMS-ów, w których proponował wejście w intymną relację. Kobieta mocno to przeżywała, a komisja TVN, która badała sprawę przyznała, że "ta sytuacja spowodowała u kobiety głęboki stres oraz negatywne konsekwencje psychologiczne". Druga z molestowanych kobiet również dostała od znanego prezentera telewizyjnego propozycję nawiązania romansu. Podobnie jak poprzednia, odmówiła.
Komisja opisuje konkretne przykłady niewłaściwych zachowań. Durczok prosił współpracowników, by „znaleźli klub dla panów, zabierając koleżankę z pracy na jednodniowy wyjazd poza miejsce pracy (choć za obopólną zgodą), prosząc kolegów z pracy, aby upili koleżankę z pracy”[
Co ciekawe, o zachowaniu Durczoka miał wiedzieć Adam Pieczyński, wówczas szef departamentu informacji. Obciążające go zeznania miał złożyć sam Durczok. "Pan Durczok stwierdził, że pan Adam Pieczyński od dawna znał wiele okoliczności, które mogłyby zostać wykorzystane do uzasadnienia zwolnienia dyscyplinarnego, oprócz tych dotyczących molestowania seksualnego" – stwierdzili w raporcie członkowie komisji.
