
Od 1994 roku pracowałem w firmach, które odprowadzały uczciwie składki co miesiąc. Od 2003 roku mam swoją działalność i regularnie odprowadzam składkę (normalną, nigdy nie miałem żadnych zniżek). Dwa tygodnie temu dostałem pismo z ZUS (jest to stan na koniec 2014 roku, bo mają prawie roczne opóźnienia w wyliczeniach). Że gdy będę odprowadzał składki do 67 roku życia moja emerytura wyniesie 785 zł. Gdzie są moje pieniądze?
Niestety nie ma powodu do narzekań. Gdy współczesne pokolenia 20. 30. i 40-latków doczekają emerytur, dostaną tylko to, co zapisano na ich kontach w ZUS. Państwo najwyżej dopłaci do minimalnej emerytury (aktualnie 880,45 zł). Już dziś osoby kończące karierę jako samo-zatrudnieni przedsiębiorcy otrzymują jedne z najniższych emerytur. Przedsiębiorca ma 1666zł, podczas gdy nauczyciel 2300 zł, górnik 3923 zł, a średnia emerytura przekracza 2100 złotych – wynika z danych ZUS.
Już wkrótce poważnym problemem będzie rosnąca liczba osób, których składki wystarczą tylko na emeryturę minimalną. Bardzo niską emeryturą z ZUS zagrożony jest każdy, kto z różnych powodów nie płacił do ZUS regularnych składek lub też składki nie były naliczane od całych zarobków. Lista jest niestety długa: osoby prowadzące działalność gospodarczą i samozatrudnione, które płacą obniżone składki, jak również osoby zarabiające przyzwoite pieniądze, ale na umowach o dzieło, w tym artyści i twórcy.
Można założyć, że niewielu ze współczesnych techników dentystycznych, przedsiębiorców, tłumaczy i pielęgniarek okaże się płodnymi twórcami tekstów i piosenek. Nie będą mogli liczyć na to, że jak u Cugowskiego „dziadowska emerytura” będzie tylko dodatkiem do pieniędzy z tantiem. Z oświadczenia majątkowego piosenkarza, złożonego kiedy był senatorem (2005-2007), wynika, że jego roczne dochody za odtworzenia hitów Budki Suflera wynosiły 350 tys. rocznie. Do tego piosenkarz miał wpływy z koncertów i dochody z nieruchomości m.in. mieszkania i wydzierżawionego gospodarstwa rolniczego. – Jeszcze niedawno jeździł Porsche, a teraz ma Range Rovera. Posiada kilka cennych nieruchomości – donosi czytelnik naTemat.
Jeszcze gorzej mają ci pracujący (z różnych przyczyn) na umowach nie objętych składkami ZUS. Według różnych szacunków, takich osób jest około miliona. To często 20. 30-latkowie, którzy swoją karierę rozpoczynali, pracując na umowach cywilnoprawnych. ZUS rozpoczął niedawno masowe kontrole w biurach tłumaczeń. Okazało się, że współpracownik jednego z tłumaczy w Olsztynie, przez 10 lat pracował na umowie o dzieło, bo wydawało mu się, że tak będzie korzystniej – otrzymywał wyższą kwotę netto, składek ZUS zero.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl