
Reklama.
Wszystko dlatego, że obietnica wprowadzenia odpowiednich przepisów pozwalających na przewalutowanie kredytów zaciągniętych we frankach szwajcarskich była jedną z obietnic, które padły jeszcze w kampanii prezydenckiej. W boju o miejsca w Sejmie i Senacie sprawę tę reprezentował tymczasem startujący z list Prawa i Sprawiedliwości lider organizacji Stop Bankowemu Bezprawiu Maciej Pawlicki. Była ona też jednym z leitmotivów kampanii ruchu Pawła Kukiza.
W efekcie już w poniedziałek akcje największych polskich banków, które pozwalały na zadłużanie się we frankach szwajcarskich traciły na Giełdzie Papierów Wartościowych od 1,75 do nawet 6 proc. Ze szczególną trwogą na ostatnie notowania patrzyli posiadacze akcji Getin Noble Banku, oraz mBanku.
Przypomnijmy, że już dwa lata temu politycy PiS żądali umożliwienia Polakom wielokrotnego przewalutowania kredytów we frankach i zgłosili projekt “korytarza walutowego”, dzięki któremu kredytobiorcy na koszt banków płaciliby niższe raty. Komisja Nadzoru Finansowego wyliczyła wtedy, że przewalutowanie wszystkich frankowych kredytów we frankach to koszt ok. 40-50 mld zł. Taka kwota mogłaby zachwiać polskim systemem bankowym.
Warto przy tej okazji przypomnieć, że kiedy w 2006 roku Komisja Nadzoru Finansowego sugerowała wprowadzenie ograniczenia w dostępności do kredytów walutowych, rządzące wówczas PiS przekonywało, że te zalecenia “nie znajdują żadnego potwierdzenia ani uzasadnienia w wynikach finansowych banków”.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
Źródło: Wyborcza.biz