
Reklama.
Przewodniczący Zespołu Episkopatu ds. Bioetycznych odniósł się do decyzji ustępującego ministra Mariana Zembali, który ostatnio przedłużył program refundowania tej metody leczenia niepłodności do 2019 roku. Zdaniem abp Hosera, działanie rządu w tym wypadku było nieuzasadnione. – Jest to jakiś dziwny odruch nadgorliwości, ponieważ wiadomo, że następuje zmiana obozu rządzącego i że ustawa ta była i będzie kontrowersyjna, w związku z tym takie długofalowe działanie jest bezpodstawne" – skomentował.
Wyraził też dezaprobatę dla leczenia pozaustrojowego, która według niego, nie jest dobrym rozwiązaniem dla zmagających się z problemem niepłodności par. –Jak wiadomo, nie leczy ona niepłodności, a co więcej, będąc swego rodzaju prokreacyjnym bypassem powoduje, że nie poświęca się ani dostatecznych środków, ani uwagi na przyczynowo-skutkowe leczenie niepłodności – powiedział Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Dla odmiany pochwalił za to te województwa, które funandują i promują naprotechnologię, która według hierarchy jest "klasyczną metodą leczenia przyczyn niepłodności". Jakiś czas temu w naTemat pisaliśmy o naprotechnologii, której zwolennikami są nie tylko księża, ale również politycy Prawa i Sprawiedliwości. – W rozeznaniu polityków PiS na temat naprotechnologii więcej jest mitów i spiskowych teorii dziejów niż twardej medycznej wiedzy – pisał Kamil Sikora z naTemat.
Źródło: Gość Niedzielny