Reklama.
15 funtów – tak niska jest stawka, za którą ochrona na egipskim lotnisku godzi się narazić życie dowolnej kilkuset-osobowej grupy ludzi wracających z wakacji. Taką cenę wystarczyło zapłacić za pominięcie kolejki, kontroli osobistej i kontroli bagażu. Informację, która wypłynęła od brytyjskich służb podał na swej stronie internetowej dziennik "The Sun". Przypuszczalnie zaważyła ona na niedawnej decyzji brytyjskiego rządu, by nie wpuszczać na Wyspy lotów z Sharm el-Sheikh.
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl
Byłem w szoku. Mężczyzna obsługujący skaner grał w "Candy crush" [zamiast wykonywać swoją pracę].
Więcej:
Egipt