
Dwóch uczestników marszu podbiegło do dziennikarki Polsatu z okrzykami "J***ć Donalda", "J***ć Żydów" i "J***ć TVN". Jak widać pomimo braku poważnych naruszeń prawa nie można mówić o pacyfistycznej przemianie niektórych "patriotów", bo hasła, które wykrzykiwali nie zmieniły się od lat.
REKLAMA
Podczas gdy dziennikarka próbowała zdać relację podczas corocznego Marszu Niepodległości, dwóch uczestników podbiegło do niej , wykrzykując niewybredne słowa pod adresem byłego premiera jak i telewizji TVN. Dziennikarka zachowała zimną krew i spokojnie wyjaśniła "Panowie, ale to Polsat!".
Do organizatorów i uczestników marszu pod hasłem "Polska dla Polaków, Polacy dla Polski" list przesłał prezydent Andrzej Duda. Podkreślił w nim, iż liczy na to, "że będzie to piękne święto młodych żarliwych polskich serc". Jak widać większość z nich wzięła to sobie do "żarliwego" serca" i obyło się bez burd.
Komentatorzy podkreślają, że marsz w porównaniu do ubiegłych lat był dużo spokojniejszy. Policja nie zanotowała poważniejszych przypadków naruszenia prawa, a zatrzymano tylko jedną osobę. Jak pisaliśmy w naTemat powód spokojnej atmosfery mógł być taki, że schowano policję i zwiększono zastępy Straży Marszu.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
