
"Wystarczy ładny ryj i zgrabna d**a". Modelki to kretynki, a ładna znaczy głupia. Szowiniści obu płci nie mają litości dla pięknych kobiet. Przynajmniej jeśli chodzi o ujmowanie im prawa do wypowiedzi i lżenia na każdym kroku, gdy tylko spróbują pokazać coś więcej niż nogi.
Piękne kobiety muszą być zawsze czujne, bo co rusz, ktoś może zechcieć im udowodnić, że jedyne co mają wartościowego, to właśnie wygląd zewnętrzny. A ten, oprócz korzyści, może być także ciężkim brzemieniem. Mikołaj Lizut, dziennikarz Rock Radio wyznał jakiś czas temu, że modelki mają tylko wyglądać.
Podobno Polska słynie z talentów w modelingu. A jaka to ciężka praca! Trzeba pamiętać: najpierw lewa noga, potem prawa, potem która? Lewa? - skomentował w telewizji. Te waciki z wodą trzeba jeść. Społeczna premia za wykonywanie tego zawodu jest niewspółmierna. Mówi się, że modelka ma mieć talent. Jaki, k***a, talent? Ma mieć ładnego ryja i zgrabną d*pę. To jest jakieś pieprzenie bez sensu. Osobowość trzeba mieć, jaką, k**wa, osobowość? Że to lata pracy, żeby osiągnąć coś tam. Wystarczy mieć ładnego ryja!
Nawet twarzy ładnej nie trzeba, nie mówiąc już o ładnej dupie (te chude szkapy mają du••?) O talencie nie wspomnę. Za to trzeba wiedzieć, komu dać.
Ale wyjdźmy z kręgu modelek. Bo problem nie ogranicza się do modelingu, gdzie uroda jest priorytetem, ale do atrakcyjnych kobiet w ogóle. Agnieszka z Warszawy, długonoga blondynka o pięknych niebieskich oczach pomimo, że nie ukończyła jeszcze 30-stki, już czuje się weteranką stereotypowych przykrości. Na co dzień stosuje makijaż a'la no make-up, ubiera się tak jak wszyscy w pracy: skromnie, stosownie do miejsca. Jednak i to nie powstrzymuje zarówno kobiet jak i mężczyzn przed próbami wtłoczenia ją w pewne ograniczone ramy. – Jak zaczynałam pracę w korporacji, panie zza biurka chciały ze mnie zrobić dziewczynkę na posyłki po kawę – mówi w rozmowie z naTemat. – Miałam chyba sprawdzić się w roli miłej i nieśmiałej, mrugającej rzęsami lalki.
Przez lata pracując w korporacji spotkałam się z dużą ilością seksizmu. Byłam oceniana przez pryzmat urody a w tym kontekście tego co ładna kobieta może mieć do powiedzenia. Na porządku dziennym były teksty seksistowskie, które na 1 rzut oka oceniały moją urodę , a nie merytorykę.
Agnieszka Szulim, dziennikarka telewizyjna, musiała zmagać się z oskarżeniami, że zawdzięcza karierę tylko swojej urodzie. – W telewizji uroda nie jest najważniejsza, trzeba mieć jeszcze coś do powiedzenia. Pod swoim adresem również słyszałam takie uwagi – wyznała w rozmowie z "Faktem".
Takie piękne paniusie co się wożą drogimi furami, to wiadomo skąd to mają. Całe życie na plecach. A inni muszą zap••••• żeby jeździć focusem.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
