“Chciałbym podziękować Państwu za wierność etosowi nauki i wytrwałe dążenie do poznania prawdy w zgodzie z dorobkiem własnej dziedziny wiedzy” – napisał do naukowców biorących udział w Konferencji Smoleńskiej prezydent Andrzej Duda.
Wydawało się, że prezydent Duda będzie unikał tematu Smoleńska, a tym bardziej opowiadania się po którejś ze stron sporu. Ostatnie, czego można się było po nim spodziewać, to wsparcie dla Antoniego Macierewicza i jego “naukowców”. A jednak….
Prezydent napisał list do uczestników IV Konferencji Smoleńskiej, która odbyła się w Warszawie. Przypomnijmy, że podczas poprzednich edycji tego wydarzenia przekonywano, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Dowodem miały być m.in. eksperymenty na puszkach i gotowanych parówkach.
“Serdecznie pozdrawiam wszystkich zgromadzonych na IV Konferencji Smoleńskiej. Motto, zaczerpnięte z Cypriana Kamila Norwida, pięknie i wiernie oddaje cel i znaczenie tych spotkań: ‘Nie trzeba kłaniać się Okolicznościom, / A Prawdom kazać, by za progiem stały’” – brzmi fragment listu Dudy.
Dalej jest jeszcze ciekawiej. “To znamienne, że w obliczu tragedii 10 kwietnia 2010 roku uczeni odwołują się do słów wielkiego poety po to, by podjąć konkretne prace badawcze. W ten sposób deklarują Państwo: nie będziemy kłaniać się okolicznościom, czyli sposobowi, w jaki wyjaśniano przebieg i okoliczności katastrofy” – przekonuje prezydent.
W liście dziękuje naukowcom i docenia ich “wierność etosowi pracowników nauki”. Narzeka, że eksperci typu prof. Binienda nie mogli liczyć na przychylność mediów i polityków rządzących Polską.
“A jednak przeprowadzone badania i analizy pozwalają sformułować najważniejszy, jak się zdaje, wniosek: raporty MAK i komisji Millera to tylko hipotezy, które nie wytrzymują konfrontacji z naukową analizą dostępnej dokumentacji zdjęciowej i filmowej. Tym samym zaś trzeba uznać, że prace nad wyjaśnieniem przebiegu katastrofy smoleńskiej oraz jej przyczyn nie zostały zakończone. I za to podstawowe osiągnięcie Konferencji także dzisiaj Państwu dziękuję” – kwituje.
Jestem przekonany, że badaczom, którzy - działając poza oficjalnymi strukturami polskiej nauki, w nieprzychylnej, medialnej atmosferze, z ograniczonym dostępem do materiałów i dowodów - podjęli trud samoorganizacji obywatelskiej w zgodzie z etosem uczonego i obywatela, należy się wdzięczność i szacunek. Uważam też, że podjęte przez Państwa prace trzeba kontynuować.