
Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego to opuszczenie gardy przez PiS, które nie boi się już żadnego przeciwnika. Rządzący mają wszystko i nie zamierzają cofać się, ani też zwalniać w realizowaniu własnej wizji państwa. PiS to dziś partia, władza i prawo, czy to się komuś podoba, czy nie. Ale czy właśnie tego chcieli ci, którzy dali pisowcom wszechwładzę w Polsce?
Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego było absolutną wtopą otoczenia prezydenta, przynajmniej pod względem komunikacyjnym. Internauci i dziennikarze nie kryją oburzenia, a od wczoraj liczy się właściwie tylko jeden temat. Tyle tylko, że PiS nie musi się tym kompletnie przejmować. Zwłaszcza, że zgodnie z tym co mówił Jacek Sasin, wielu Polaków naprawdę oczekuje takiego stylu rządzenia. Skądinąd znanego.
Prezydent Komorowski ułaskawił prawie 400 osób w czasie swojej kadencji, między innymi ludzi z Wołomina. Wolę, aby prezydent ułaskawiał takich ludzi jak Kamiński.
Sam Kamiński jest jednym z najlepszych urzędników, jego działalność oceniam bardzo wysoko. Łzy Beaty Sawickiej były jednym z najpiękniejszych widoków w telewizji informacyjnej, jakie dane mi było widzieć, i czekam na więcej.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl
