Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego przypomniało wszystkim o tym szczególnym przywileju prezydenta. Prawo łaski - bywało z nim różnie. Niektórzy, jak Lech Wałęsa czy Aleksander Kwaśniewski rozdawali je na prawo i lewo. Inni, jak Lech Kaczyński czy Bronisław Komorowski byli bardziej powściągliwi. W tym czasie wśród ułaskawionych znaleźli się m.in. pijani rowerzyści i drobni przestępcy o zbyt lepkich rękach. Lista tych, którym prezydent poszedł na rękę zaskakuje.
Co łaska
O ułaskawienie albo zatarcie skazania może się ubiegać każdy. Nie ma znaczenia czy trafił za kratki za morderstwo czy jest drobnym przestępcą, któremu raz powinęła się noga. Prośba o ułaskawienie i tak trafi na biurko w Kancelarii Prezydenta. I ostatecznie tylko prezydent podejmuje decyzję, czy komuś się upiecze. Szef państwa w takim wypadku nie musi się oglądać na sugestie sądów i prokuratora generalnego. To również właśnie z tego powodu, prezydenckie ułaskawienia budzą takie emocje.
Zdążył się już o tym przekonać Andrzej Duda, kiedy podpisał akt łaski dla Mariusza Kamińskiego, koordynatora specsłużb w gabinecie Beaty Szydło. Nie on jeden wywołał medialną wrzawę, a jego poprzednicy również potrafili nieźle namieszać. Jak np. wtedy, kiedy Lech Wałęsa postanowił ułaskawić jednego z największych gangsterów gangu Pruszkowskiego - "Słowika", albo wtedy gdy Aleksander Kwaśniewski wbrew opinii publicznej zwolnił z więzienia Petera Vogla skazanego za morderstwo.
Jeśli można mówić o trendach w ułaskawianiu, to z pewnością jest nią powściągliwość. Najbardziej poczynał sobie Aleksander Kwaśniewski. Z prawa łaski za jego prezydentury skorzystało aż 4288 osób. Drugie miejsce należy do Lecha Wałęsy. On również lekką ręką podpisywał kolejne akty ułaskawienia. Ma ich na koncie blisko 3500. Na podium znalazł się jeszcze Bronisław Komorowski, chociaż w jego przypadku trudno mówić o beztroskim korzystaniu z prawa łaski. Skorzystał z niego 348 osób. Najmniej, bo tylko 201 razy ułaskawił Lech Kaczyński podczas swojej niepełnej kadencji.
Jak pijany rowerzysta po prośbie do prezydenta chodził
Większości osób ułaskawienie kojarzy się z głośnymi morderstwami, których okoliczności były na tyle zawiłe, że interwencja samego prezydenta wydaje się wskazana. Jak w przypadku samosądu we Włodowie, kiedy trzej bracia W. postanowili na własną rękę uporać się z nękającym miejscowość mężczyzną. Dzięki Lechowi Kaczyńskiemu sprawcy brutalnego linczu wyszli na wolność. Tyle tylko, że przypadków tak spektakularnych ułaskawień jest jak na lekarstwo, a ułaskawieni zostają najczęściej ci, których wina jest stosunkowo niewielka.
Bronisław Komorowski na przykład podczas swojej kadencji potrafił pochylić się nad pozornie błahymi przypadkami. Jak ten z 6 grudnia 2015 roku. Wówczas prezydent okazał łaskę rowerzyście, który podróżował po drodze popularną wśród amatorów alkoholu metodą "na wężyka". Były prezydent uznał też, że łaska i zwolnienie z kary należą się kobiecie, która dopuściła się nielegalnego wyrębu drzewa.
Uzasadnienie ułaskawienia jest zazwyczaj bardzo oszczędne, ale po lekturze paru zaakceptowanych wniosków staje się jasne, że zazwyczaj chodzi o to samo - niską szkodliwość społeczną czynu, sytuację rodzinną i stan zdrowia skazanego.
Wśród szczęśliwie ułaskawionych silną reprezentację stanowią drobni złodzieje - ich prezydenci wyjątkowo chętnie zwalniali z kary, nawet wbrew opinii sądu czy prokuratury generalnej. Na liście najczęściej ułaskawianych są też drobni włamywacze, fałszerze dokumentów, sprawcy wypadków drogowych oraz przemocy domowej. Kolejną liczną grupą są ci, którzy napytali sobie biedy nie płacąc alimentów.
Prawo łaski przysługujące prezydentowi po ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego stało się zwykłym politycznym narzędziem. Szkoda, bo pomijając wszystkie kontrowersje, do tej pory ułaskawienie było dla wielu ostatnią deską ratunku i kiedy surowe prawo okazywało się bezwzględne, pozostawała zawsze jeszcze nadzieja na to, że prezydent spojrzy na sprawę łaskawym okiem. W sytuacji, kiedy akt łaski prezydenta wkracza na polityczne salony, nadzieja gaśnie. Zapala się za to czerwona lampka sygnalizująca, że coś tu chyba jednak jest nie tak.
Prawo łaski jest szczególnym, określonym w art. 139 Konstytucji RP, uprawnieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Istotą tego uprawnienia jest całkowite lub częściowe uwolnienie skazanego od skutków karnych prawomocnego wyroku sądu.Czytaj więcej