
Życie prywatne dziennikarki i podróżniczki od kilku tygodni jest roztrząsane przez plotkarskie media. Dotąd Wojciechowska nie komentowała doniesień, w tym tych o fizycznej metamorfozie i domniemanym związku – teraz postanowiła je uciąć. Na swoim fanpage'u opublikowała oświadczenie, w którym tłumaczy, dlaczego milczała i prosi o uszanowanie prywatności.
REKLAMA
– Moi Drodzy, przeczytajcie proszę kilka słów ode mnie na temat zamieszania wokół mojej osoby w mediach w ostatnich dniach – napisała w sobotę podróżniczka. – Zależy mi, żebyście wiedzieli, co się u mnie dzieje. M.
Autorka popularnego programu "Kobieta na krańcu świata" stała się celem plotkarskich mediów: tabloidów i kolorowych gazet, które od jakiegoś czasu ujawniają szczegóły z jej życia osobistego. W publikowanych materiałach powołują się na wypowiedzi, których nigdy nie udzieliła. Preparowane treści godzą nie tylko w prywatność Wojciechowskiej, ale także dotykają osób postronnych.
– Z zasady nie bywam na salonach i nie obnoszę z życiem prywatnym. Sama też nie naruszam intymności innych ludzi – tłumaczy w oświadczeniu. – Dla mnie na tym polega etyka w pracy dziennikarza i kultura osobista na co dzień – dodaje. Dalej przyznaje, że jest ciężko chora i za wszelką cenę próbuje odzyskać zdrowie. Medialne doniesienia wcale jej w tym nie pomagają. – Potrzebuję spokoju i odpoczynku – stwierdza. – Dlatego bardzo proszę wszystkich o uszanowanie mojej prywatności i zaprzestanie pisania informacji, na które nie ma mojej zgody – apeluje. Dotychczasowe publikacje zgłosiła natomiast do prawnika.
Martyna Wojciechowska od kilku lat prowadzi "Kobietę na Krańcu Świata" – w każdym z odcinków programu pokazuje historię jednej, taką obok której trudno przejść obojętnie. Dziennikarka dzięki pomocy swoich fanów zebrała pieniądze na edukację Kabuli – albinoski z Tanzanii, którą przedstawiła widzom i o której opowiadała w naTemat.
Źródło: Facebook
Napisz od autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
