Konstytucja to nie jest rzecz, którą dostaliśmy w prezencie, myśmy ją wywalczyli; proszę, by jej nie niszczyć – mówiła przed głosowaniem ws. wyboru sędziów TK Henryka Krzywonos-Strycharska z PO. Dzisiaj już trochę spokojniej rozmawiała z naTemat o burzy wokół szybkich posunięć nowej partii.
Poseł Jaworski powiedział o pani "nie jest trudno zatrzymać tramwaj, gdy w tym czasie wyłączony jest prąd". Jak pani skomentuje tę wypowiedź?
Henryka Krzywonos: Jaworski mówi co mu silna na język przyniesie, a dodatkowo robi z siebie bohatera którym nie jest. Kto pana Jaworskiego widział kiedykolwiek z ulotką czy czymkolwiek? Nie będę komentować jego słów, bo to jest zbędne.
Jest już pani uodporniona na tego rodzaju krytykę?
Prawda się zawsze sama broni. Ja już raz przez to przechodziłam w 2010 roku, w Gdyni. Przez 25 lat się nic nie działo. Wszyscy klepali mnie po plecach, wiedzieli, że zatrzymałam tramwaj. Aż nagle, kiedy stanęłam w obronie Tadeusza Mazowieckiego i nieżyjącego już Geremka, dowiedziałam się, że jestem łamistrajkiem. Dzisiaj się nie będę z tego tłumaczyła bo to jest powtórka z rozrywki. Trudno, żeby mówić o kimś kogo się w ogóle nie zna. Natomiast pan Jaworski nie ma prawa mówić za gdańszczan, czy ktoś mnie lubi czy nie, bo ja wiem czy mnie lubią. wiem jak mnie odbierają ludzie, a to, że weszłam do tego sejmu to jest chyba największa oznak ą. Niech pani popyta ludzi, a nie pana Jaworskiego. Ja pod jego adresem nie powiedziałam, akurat nic.
Dla wielu jest pani bohaterką, kobietą która zatrzymała gdańskie tramwaje, w czasie gdy mało kto, odważył by się to zrobić.
Ja jestem zwykłą kobietą, która stara się żyć żeby nikt przez nią nie płakał, a po drugie nic nikomu nie ubliżyłam na tej sali. Powiedziałam tylko czystą prawdę, co nas czeka, jeśli zmienimy konstytucję.
W emocjonującym przemówieniu w sejmie stwierdziła pani, że "Zaraz będzie 13 grudnia. Ciężkie lata stanu wojennego. Dokładnie pamiętamy, jak to było".
Dla mnie to jest gwałt Konstytucji! Konstytucji na którą w 80. roku na strajku ciężko pracowali. Potem okrągły stół. Jeśli Lech Wałęsa wczoraj słyszał te słowa, to myślę, że mi wczoraj bił brawo, bo ktoś musiał się odważyć i to wszystko powiedzieć. Ja się nie zastanawiam 5 minut jeśli chodzi o zwykłe życie ludzi, którym trzeba pomagać.
Ludzie są inni niż ja. Są dobrze ułożeni, kulturalni. Ja, proszę pani, nie jestem kulturalna i dobrze ułożona jak chodzi o życie i prawo dla innych ludzi.
Uważa pani, że PiS mami ludzi w drodze do autorytarnej władzy?
Ja nie jestem profesorem, ale przeliczyłam program 500 plus i pomyślałam o rodzinach, z którymi się spotykam, którym pomagam, których rozumiem. Program 500 plus jest obiecany po to, żeby uciszyć ludzi do tego czasu i załatwić konstytucję. Druga sprawa to jest to, że uderzy to w rodziny najuboższe, bo dostając 500 zł nie dostaną dodatków. Ile im pomogą? 2 złote? To haczyk na opinię publiczną, a po cichu robią konstytucję.