
Torebka z wyszytym inicjałem, buty szyte na miarę i bransoletka z wygrawerowanym życiowym mottem. Moda lubi się personalizować. Coraz chętniej sięgamy po produkty, które dają nam poczucie wyjątkowości. Poczucie, choć złudne – bo przecież doszycie kokardki czy napisanie czegoś na bransoletce nie czyni jej ekskluzywną – to jednak przyjemne. Trzeba tylko umieć zachować umiar i rozsądek. Z personalizowaniem jest trochę jak z tatuowaniem: lepiej się piętnaście razy zastanowić, zanim wpisze się w serduszko imię ukochanego.
REKLAMA
Wyszyte imiona, wygrawerowane daty, zaprojektowane dodatki. Sklepy co i rusz podsyłają klientom nowe rozwiązania, które mają na celu przybliżenie produktu do odbiorcy. W końcu wyprodukowana w Chinach bluzeczka jest nam milsza jeżeli zadrukowana jest w nasze zdjęcia albo chociażby zdobi ją inicjał ukochanego. W zeszłym sezonie furorę robiła biżuteria Lilou, którą można było sobie grawerować. W tym roku hitem są buty Loft37, które projektuje się samemu. Świat mody oszalał na punkcie personalizacji. Co za tym stoi?
– To dość proste – mówi Mikołaj Biesaga, psycholog. – W dobie globalizacji każdy chce się wyróżnić. Nie stać nas na ubrania szyte na miarę, więc wyszywamy sobie inicjały. Dzięki temu masowy produkt staje się indywidualny i jakby nam bliższy. Nazywając przedmioty, oswajamy je. Poza tym jest to też po prostu praktyczne rozwiązanie – dodaje Biesaga. Trudno się nie zgodzić. Moja mama całe dzieciństwo wyszywała mi imię na metkach koszulek i spodenek, żeby nie zagubiły się w tłumie ubranek innych dzieci z przedszkola. Dzięki temu wiedziałam, która bluzeczka jest moja i czułam się kochana. W końcu karkołomne wyszywanie literek na setce dziecięcych ubranek to oznaka wielkiej miłości. Dziś mamy nie muszą siedzieć po nocach. Jak grzyby po deszczu powstają firmy wyszywające, grawerujące i oznaczające. Imiona pojawiają się na wózkach, smoczkach, butelkach, a nawet pieluchach. Każde miejsce jest dobre na zaznaczenie swojej bytności. Kiedyś pisało się w toaletach "tu byłem", teraz wypisuje się na torebkach "jesteś moja", a nawet projektuje je się od podszewki.
– To dość ryzykowany trend i mam wrażenie, że wciąż bardzo niszowy– tłumaczy Agata Zych-Zielińska, stylistka i blogerka naTemat. – Polki boją się same projektować, a nazywanie przedmiotów jest na granicy komercyjnego kiczu. To fajny pomysł, ale tylko wtedy, kiedy zna się umiar. Nie ma nic gorszego od obwieszenia się od góry do dołu swoimi imionami, ważnymi datami i życiowymi mottami. O ile wyszywanie jest delikatną ingerencją, to projektowanie samemu wiąże się z dużym ryzykiem. Myślę, że Polki nie są jeszcze gotowe na ten trend. Podziwiam sklep Loft37 za odwagę. Badania wskazują, że Polki są niezdecydowane i boją się podejmować modowe ryzyko. Lubimy korzystać z gotowych rozwiązań i bezpiecznych zestawów. Na świecie projektowanie ubrań jest coraz bardziej popularne. W końcu czasy gotowych produktów mamy już dawno za sobą. Personalizowanie przedmiotów to też sygnał dla projektantów, którzy dzięki temu dowiadują się, co podoba się klientom. Myślę, że w Polsce potrzebujemy trochę czasu, żeby się z tym oswoić.
Ryzyko rzeczywiście jest spore. Wystarczy spojrzeć na niektóre „autorskie” kompozycje, żeby stracić wiarę w modę. Niby o gustach się nie rozmawia, ale czasami jego brak aż razi. Personalizowana moda to pożywka dla ludzi bez wyczucia stylu. Wreszcie można sobie poużywać. Wyszyć na złoto, obszyć cekinem i jeszcze zawiązać kokardką.
Straszne? Nie dla wszystkich. – Moda jest demokratyczna – mówi Alicja Kowalska, stylistka. – Każdy powinien ubierać się tak, jak chce i jak lubi. Najważniejsze, to czuć się dobrze w swoich ubraniach. W dobie popularności sieciówek fajnie jest mieć coś spersonalizowanego. W końcu już nasze prababki wyszywały sobie inicjały na chusteczkach do nosa. Myślę, że to dość naturalna potrzeba, która pomaga zachować indywidualność w czasach globalizacji – dodaje stylistka. Być może jest to jakiś sposób, choć według mnie wyszywane na masową skalę, na masowym produkcie, inicjały, to raczej przejaw nieznośnej mody, a nie przejaw oryginalności.