
Jeżeli karpie będą transportowane w taki sposób jak je chroni prawo, to ich cierpienie będzie zminimalizowane. Jednak tak się nie dzieje. Główny problem polega na tym, że sprzedaż tej ryby odbywa się w bardzo krótkim czasie, tylko przed świętami, czyli handlowcom nie opłaca się budowanie całej kosztownej infrastruktury do humanitarnej sprzedaży tych zwierząt.
Wraz z rosnącą świadomością, klient staje się bardziej wymagający. Polacy zmieniają swoje nawyki żywieniowe i coraz częściej zadają pytania: "a skąd to pochodzi?". Jednak na razie polski konsument jest na etapie przemysłowych brojlerów, nie zdając sobie sprawy, że w przemysłowym chowie ryb, mamy do czynienia z jeszcze większa skalą okrucieństwa. Do tego dochodzi też karmienie ryb tak aby urosły szybko i żeby mięso miało kuszący kolor.
W naturalnych warunkach karpie mogą przeżyć nawet 45 lat. Posiadają szerokie pole widzenia i mogą widzieć również ponad powierzchnią. Mają doskonały zmysł słuchu i reagują na każdą, nawet subtelną wibrację, dzięki czemu mogą na czas wyczuć niebezpieczeństwo. Mogą posmakować pokarm bez wkładania go do ust dzięki kubkom smakowym znajdującym się na ich ciele. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak smakuje krew nasza oraz naszego towarzysza, gdy jesteśmy na wpół uduszeni w przepełnionym zbiorniku. Czytaj więcej
Przestrzeganie istniejących przepisów prawa dotyczących ochrony karpi podczas transportu, sprzedaży i uboju należy do rzadkości. Ryba jest kręgowcem, i z tego względu dotyczy je ustawa o ochronie zwierząt z 1997 roku, która przynajmniej w teorii, daje im gwarancję przestrzegania dobrostanu zwierząt. Jednak w praktyce nikt tego prawa nie respektuje. Nikt nie pilnuje czy są dobrze przetrzymywane, zarówno na etapie hodowli jak i transportu do sklepu. A w przedświątecznym pospiechu też gubimy humanitarne wartości. Ryby często na żywca, są pakowane do plastikowych worków, trzymane w ciasnocie ograniczającym zarówno jakikolwiek ruch jak i oddychanie, co powoduje niepotrzebną mękę.
Zrobiliśmy wszystko co było w mocy Klubu Gaja, aby poprawić los wigilijnych karpi. Dopiero w XXI wieku prawo potraktowało rybę jak kręgowca. Rok temu szkoliliśmy policję i straże miejskie, żeby pilnowali przestrzegania prawa w dużych sklepach. Pakowanie ryb do woreczka i przetrzymywanie wielu ryb w małej powierzchni jest niezgodne z prawem. A niestety to nadal jest normą.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl