
Wszyscy myśleli, że to już koniec krótkiej, acz barwnej kariery młodego Edmunda Jannigera, przynajmniej na tę chwilę. Tymczasem został on przewodniczącym amerykańskiego think tanku Institute of Global Affairs. W informacji podanej na stronie organizacji został on przedstawiony jako polski polityk i strateg, który wcześniej pełnił funkcję doradcy w Ministerstwie Obrony Narodowej u boku Antoniego Macierewicza. Notka nie wspomina nic o tym jak krótko młodzieniec sprawował swój urząd. Poza tym okazuje się, że Janninger jest współzałożycielem think tanku, na którego czele stanie, a w doniesieniu o prestiżowym stanowisku jest sporo przesady.
REKLAMA
Wokół wcześniejszego mianowania chłopaka na stanowisko doradcy panowała atmosfera skandalu. Pisał o tym m. in. Kamil Sikora. Barłomiej Misiewicz, rzecznik MON w rozmowie z naTemat powiedział, że o zatrudnieniu Jannigera zadecydowała jego "dotychczasowa praca jako praktykant w biurze poselskim przez ostatnie pół roku". Awans z takiej pozycji na tak wysokie stanowisko jest bezprecedensowy.
20-latek nie wytrzymał jednak presji społecznej i jak zauważyła w swoim tekście Karolina Błaszkiewicz ugiął się pod falą nienawistnych komentarzy, które pojawiły się w sieci po jego nominacji. Broniący go rzecznik MON uskarżał się przy tym na nieproporcjonalne jego zdaniem zainteresowanie mediów tą sprawą i niemerytoryczną krytykę jaka miała płynąć od licznych krytyków młodzieńca.
źródło: IGA
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl
