
Reklama.
Przez ponad minutę obserwujemy poznaniankę - ta idzie chwiejnym krokiem, podtrzymywana przez kolegę, Adama Z. Dzisiaj jest oskarżony o zabójstwo. Oboje ledwo trzymają się na nogach, ona zatacza się i w pewnym momencie upada na ziemię, po chwili pociąga swojego towarzysza. Oboje leżą, nagranie się kończy, a internauci snują przypuszczenia.
Dowodem w sprawie dotąd było inne, na którym widać było Ewę w towarzystwie znajomego. Szli w znanym tylko sobie kierunku. On obejmował ją w pasie, a część osób interpretowała objęcie jako siłowe przytrzymywanie. Jak było - nie wiadomo. Wiadomo, że policja ogłosiła już śmierć Ewy. Nie zabrakło też skandalu. Krzysztof Rutkowski, z którym rozmawiał Krzysztof Majak, reporter naTemat, zaangażował się w poszukiwania do tego stopnia, że miał nawet posunąć się do oszustwa. Ponoć opłacił jednego ze świadków, by ten złożył fałszywe zeznania.
Nowe nagranie może coś wyjaśnić, bowiem pochodzi ono z innej godziny, niż to upublicznione przez media. Tamto zarejestrowało Tylman około trzeciej, nowe - pokazuje 2 nad ranem. Jeszcze inne, z tego samego miejsca pokazuje, że zaginioną obserwował jakiś mężczyzna, który kiedy upadła, zaczął iść w jej kierunku.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl