
Zaginięciem 26-latki żyje cała Polska. Co chwila pojawiają się nowe informacje i spekulacje w tej sprawie - jedni przekonują, że Tylman przypadkiem wpadła do Warty, inni są pewni, że ktoś jej pomógł. Analiz nagrań, pokazujących ostatnie chwile żyjącej jeszcze dziewczyny, nie ma końca. Teraz pojawiło się kolejne, wcześniej nieudostępnione przez media.
REKLAMA
Przez ponad minutę obserwujemy poznaniankę - ta idzie chwiejnym krokiem, podtrzymywana przez kolegę, Adama Z. Dzisiaj jest oskarżony o zabójstwo. Oboje ledwo trzymają się na nogach, ona zatacza się i w pewnym momencie upada na ziemię, po chwili pociąga swojego towarzysza. Oboje leżą, nagranie się kończy, a internauci snują przypuszczenia.
Dowodem w sprawie dotąd było inne, na którym widać było Ewę w towarzystwie znajomego. Szli w znanym tylko sobie kierunku. On obejmował ją w pasie, a część osób interpretowała objęcie jako siłowe przytrzymywanie. Jak było - nie wiadomo. Wiadomo, że policja ogłosiła już śmierć Ewy. Nie zabrakło też skandalu. Krzysztof Rutkowski, z którym rozmawiał Krzysztof Majak, reporter naTemat, zaangażował się w poszukiwania do tego stopnia, że miał nawet posunąć się do oszustwa. Ponoć opłacił jednego ze świadków, by ten złożył fałszywe zeznania.
Nowe nagranie może coś wyjaśnić, bowiem pochodzi ono z innej godziny, niż to upublicznione przez media. Tamto zarejestrowało Tylman około trzeciej, nowe - pokazuje 2 nad ranem. Jeszcze inne, z tego samego miejsca pokazuje, że zaginioną obserwował jakiś mężczyzna, który kiedy upadła, zaczął iść w jej kierunku.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
