
Poseł Michał Szczerba był kilka razy upominany przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, by zszedł z mównicy, bo jego czas na wystąpienie się już skończył. – Proszę zadać pytanie – przekonywał marszałek. Poseł zadał, ale Kuchciński uznał je za nieważne. Szczerba napisał na swoim Twitterze, że został za to ukarany dosyć wysoką grzywną.
REKLAMA
Do konfliktu posła z marszałkiem doszło podczas obrad związanych w wyborem nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. – Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy wątpliwości, czy to posiedzenie jest legalne. Jesteśmy natomiast pewni, że to pan marszałek legitymizuje działania niezgodne z prawem i to panu będzie zapamiętane – mówił wówczas Szczerba.
Marszałek ze stoickim spokojem pozwolił posłowi przemawiać, po czym poinformował go, że czas jego przemówienia już minął i powinien teraz zadać pytanie. Polityk PO mówił jednak dalej, aż został mu wyłączony mikrofon. – Zadaj pytanie – krzyknął ktoś z sali. – Proszę opuścić mównicę, wyczerpał pan czas na zadanie pytania – poinformował marszałek. Poseł pytanie zadał, ale marszałek uznał je już jednak za nieważne. Dziś Szczerba z oburzeniem poinformował, że Kuchciński ukarał go grzywną w wysokości 2,5 tys. złotych.
"Nigdy w historii ostatnich 7. kadencji Sejmu poseł, który nie był wykluczony z obrad, nie był karany finansowo. Na tym polega dobra zmiana?" – stwierdza poirytowany poseł Platformy Obywatelskiej. "PiS karami finansowymi knebluje usta opozycji" – brzmi inny z jego wpisów.
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl
