Wojciech Czuchnowski krytycznie ocenia posunięcia Antoniego Macierewicza.
Wojciech Czuchnowski krytycznie ocenia posunięcia Antoniego Macierewicza. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Reklama.
Ekipa Antoniego Macierewicza weszła w nocy do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, które Polska tworzy razem ze Słowacją. Pierwszy poinformował o tym Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej". – Z pozycji poważnego sojusznika spadniemy na pozycję sojusznika specjalnej troski, chodzi o postrzeganie całej Polski – ocenia w rozmowie z naTemat.
– To już się kładzie cieniem na postrzeganiu Polski. Centrum nie jest duże, to raczej elitarna jednostka, można było tę zmianę przeprowadzić w rękawiczkach. Ten nocny atak ma znaczenie symboliczne, bo do czego to było potrzebne? – dziwi się Wojciech Czuchnowski. – Z przepisów wynika, że SKW nie miała prawa tam wejść – dodaje.
Działania nowego szefa MON mogą mieć poważne konsekwencja dla pozycji Polski w NATO. – Pierwszy test będzie podczas szczytu NATO, który odbędzie się w przyszłym roku w Warszawie. To znaczy zobaczymy, czy do niego dojdzie. Zobaczymy też, czy powstanie to centrum – powątpiewa dziennikarz "Gazety Wyborczej". – Z moich informacji wynika, że już po mianowaniu Macierewicza odcięto nas od części informacji najbardziej tajnych – dodaje Wojciech Czuchnowski.
– Sam Antoni Macierewicz nie jest temu winien, że zachowuje się jak człowiek z poważnymi zaburzeniami. Winien jest jest Jarosław Kaczyński, że doprowadził do mianowania go na szefa MON – przekonuje rozmówca naTemat. – Boję się powiedzieć wprost, że to szaleńcy, bo nie są nigdzie leczeni, ale wygląda na to, że to ludzie z zaburzeniami – ostro ocenia Czuchnowski. – Gdyby byli normalnymi obywatelami, nie dostaliby pozwolenia na broń, to tragikomiczna historia – dodaje.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl