Udział Marka Kondrata w sobotniej manifestacji KOD spotkał się z... konsumenckim bojkotem wspieranym przez część posłów PiS. Negatywne nastroje podsycił dodatkowo transparent trzymany przez aktora podczas pikiety, na którym miało znajdować się bardzo osobliwe hasło. Bojkotujący uznali, że aktor w ten sposób promuje bank, z którym od lat jest związany kontraktami reklamowymi. Okazuje się jednak, że krążące po sieci zdjęcie z transparentem mogło zostać sfałszowane.
"Zostawcie banki w spokoju" – miało brzmieć wymowne hasło na transparencie trzymanym przez Marka Kondrata. Internauci uznali to za celowe działanie ING Banku Śląskiego, z którym aktor jest od dawna związany.
Jak pisaliśmy w naTemat, bojkot wspierają politycy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. posłanka Jolanta Szczypińska, która na swoim Twitterze podała dalej tweety krytykujące Kondrata i bank oraz posłanka do PE Jadwiga Wiśniewska, która zamieściła na swoim koncie wpis radnego PiS z Bydgoszczy wzywający do likwidacji kont w ING Banku Śląskim.
Okazuje się, że sprawa mogła wyglądać jednak zgoła inaczej. Dziennikarz Adam Wajrak umieścił na Facebooku wpis swojej koleżanki Bogny Blankenberg, która podczas pikiety KOD stała tuż obok aktora. Ze zdjęcia, które zamieściła wynika, że w rzeczywistości na transparencie widniało hasło: "Nie złamiecie KOD". Mało tego, transparent nie należał nawet do Marka Kondrata, a do autorki wpisu – aktor go tylko na chwilę przytrzymał.
"Ten chamsko przerobiony przez bolszewicką propagandę jest moim transparentem i wyglądał tak.Udostępniajcie! Niech zobaczą ci, którym się wydaje, że dla innych też pieniądze są najważniejsze. Otóż nie są! Nie dla wszystkich!" – napisała z oburzeniem Bogna zestawiając swoje zdjęcie z krążącą po sieci fotografią, która miała być spreparowana. "Nie lubię jak ktoś jest słabą kłamliwą łajzą i posuwa się do takich manipulacji" – skomentował incydent Adam Wajrak.