
Reklama.
Redakcja "Washington Post" ostro komentuje decyzje Prawa i Sprawiedliwości, za kontrowersyjne uznając m.in. nominację Mariusza Kamińskiego na szefa służb specjalnych, skazanego na więzienie i ułaskawionego przez prezydenta. Najwięcej znaków zapytania stawia przy temacie walk o Trybunał Konstytucyjny. Dziennik przybliża czytelnikom na czym polega zadanie tego organu, tłumacząc utarczki między PiS a PO. Ale to kroki nowej władzy nazywa łamaniem prawa i przekraczaniem granicy.
– Wielu Polaków obawia się, że pan Kaczyński, który powołał na premiera swoją wyznawczynię Beatę Szydło, pójdzie śladem Viktora Orbana, głoszącego pogardę dla demokracji liberalnej. Obaj przywódcy dzielą ostry sprzeciw względem europejskiej polityki otwartości na muzułmańskich uchodźców – można przeczytać.
"Washington Post" zauważa jednak, że mimo iż Kaczyńksi i jego partia nie chcą współpracy z Rosją i Niemcami, to są bardzo "pro-amerykańscy". Dlatego dziennikarze przekonują, że prezes PiS zmieni kierunek swojej aktywności, skoro tak zależy mu na dobrych relacjach z Waszyngtonem. I wymownie dodają, że administracja prezydenta Obamy może wpłynąć na rząd w Warszawie. Tak, by ten kontynuował rozpoczętą w 1989 roku "historię sukcesu".
źródło: Washington Post