
Nie jest to pierwsza mocna wypowiedź prezydenta Czech, Milosza Zemana dotycząca ogromnej fali migracji. – Jestem głęboko przekonany, że mamy do czynienia ze zorganizowaną inwazją, a nie spontanicznym przemieszczaniem się uchodźców – powiedział w swoim bożonarodzeniowym wystąpieniu.
REKLAMA
Zeman zaznaczył, że współczucie jest jak najbardziej na miejscu, dotyczyć powinno ono jednak starszych, chorych i dzieci. Młodzi mężczyźni powinni zaś oddać się walce w swoim kraju przeciwko dżihadystom. – Zastanawiam się, dlaczego ci ludzie nie biorą za broń, aby walczyć o wolność swojego kraju przeciwko Państwu Islamskiemu – ocenił prezydent naszych południowych sąsiadów, którego słowa przytacza „Dziennik”.
Ostre oceny, mocne słowa
Przed kilkoma tygodniami z jego ust padły równie ostre osądy, o czym pisaliśmy w naTemat. Powiedział on wtedy, że migranci kryją się za dziećmi, które to „służą jako żywe tarcze ludziom z iPhone’ami”.
Przed kilkoma tygodniami z jego ust padły równie ostre osądy, o czym pisaliśmy w naTemat. Powiedział on wtedy, że migranci kryją się za dziećmi, które to „służą jako żywe tarcze ludziom z iPhone’ami”.
Jeszcze zanim kryzys migracyjny eskalował, Zeman nie szczędził ostrych słów. Widać, że na przestrzeni miesięcy opinii nie zmienił. Na początku sierpnia twierdził, że Europejczycy są w stanie skutecznie pomóc państwom islamskim tylko na ich własnych terytoriach. Jak uważa, muzułmanie mają problemy z asymilacją na Starym Kontynencie. – Nikt cię tu nie zapraszał. Skoro już jesteś, szanuj nasze przepisy. Jeśli ci się to nie podoba, odejdź – cytowaliśmy jego słowa.
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl
źródło: „Dziennik”
