Reklama.
U dziennikarzy piszących o tzw. "aferze podsłuchowej" funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych mieli zainstalować pluskwy. Informacje te sprawdzi specjalna grupa, powołana przez komendanta głównego policji. Śledczy mają ustalić czy podsłuchy w ogóle zostały zainstalowane, czy nie nadużyto prawa i na ile zasadne było wykorzystanie konkretnych technik operacyjnych.
Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl
Więcej:
Polityka krajowa