Opozycja odpuściła debatę o mediach publicznych. Na zdjęciu Sejm podczas wcześniejszej dyskusji o budżecie na 2016 rok.
Opozycja odpuściła debatę o mediach publicznych. Na zdjęciu Sejm podczas wcześniejszej dyskusji o budżecie na 2016 rok. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
Po tym, jak politycy PiS bez mrugnięcia okiem przegłosowali podatek bankowy i przywrócenie starego wieku szkolnego, zajęli się zmianami w mediach publicznych. O tym, co dokładnie przewiduje tzw. mała ustawa medialna pisaliśmy w tej analizie. Projekt przedstawiała autorka ustawy Barbara Bubula z PiS, ale prowadzący obrady Stanisław Tyszka kilkakrotnie musiał uciszać posłów. I to nie opozycji, ale PiS właśnie.
Duchy
Bubula mówiła, że ta ustawa to dopiero pierwszy krok w tworzeniu mediów narodowych, a zasadnicza część zmian wymaga kilku miesięcy wytężonych prac. W imieniu klubu PiS ustawę oceniała Elżbieta Kruk, która skupiła się na atakowaniu mediów publicznych i narzekaniu na to, jak bardzo PiS jest przez te media dyskryminowany.
– Jest 12, duchy się pojawiły na tej sali – stwierdziła Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO. – W grudniu 2005 r. ta sama ekipa ustami tych samych osób potrzebowała trzech dni na rozwalenie mediów publicznych. Po 10 latach ta sama ekipa ma zamiar zrobić to w ciągu jednego dnia – mówiła posłanka PO.
"Skrzyżowanie Telewizji Trwam i Telewizji Republika z Russia Today"
Kukiz '15 ustami Elżbiety Borowskiej poparł PiS w krytyce obecnego systemu medialnego, tylko na koniec wyrażając obawy o to, by jedna ekipa polityczna nie zamieniła się na inną. Dlatego chce, by przeprowadzić szerokie prace nad kompleksowymi zmianami zapowiedzianymi na wiosnę.
Projekt krytykowała .Nowoczesna. Grzegorz Furgo mówił o prezesie z łapanki i konieczności odbierania przez prezesa telefonu z Nowogrodzkiej. Michał Stasiński cytował politykom PiS uchwałę KC PZPR, która powierzyła Maciejowi Szczepańskiemu funkcję prezesa Radiokomitetu. Oceniał, że zamiast BBC będzie "skrzyżowanie Telewizji Trwam i Telewizji Republika z Russia Today".
Opozycja odpuściła
Podczas debaty było widać, że opozycja odpuściła. Znacznie spokojniejsza była część przeznaczona na pytania posłów. Tylko czasami zdarzały się nietypowe wypowiedzi, jak ta Marka Jakubiaka z Kukiz '15, który stwierdził "Przychodzi nowy właściciel i zmienia, tak jest w spółkach akcyjnych. Po co te afery do cholery?".
Sala była już właściwie pusta, nie było na niej większości posłów, w tym prezesa Kaczyńskiego. Dyskusji przysłuchiwała się tylko Beata Szydło, choć głównie zajmowała się rozmowami ze swoją rzeczniczką Elżbietą Witek.
Ekspresowa ustawa
Realistycznie podszedł do debaty Krzysztof Mieszkowski z .Nowoczesnej. – Nasze pytania nie mają sensu, bo ktoś, kto zadaje pytania, oczekuje odpowiedzi, a my na nie nie możemy liczyć – mówił. Choć do pytań zapisało się prawie 60 posłów, temperatura dyskusji była niska.
Za to gorących sporów można się spodziewać, kiedy projektem zmian zajmą się komisje kultury i Skarbu Państwa. W głosowaniu o godzinie 1.36 w nocy Sejm skierował tę ustawę do komisji, która pochyli się nad nim już o godzinie 8 rano. Po południu ustawę przyjmie Sejm, w Sylwestra przegłosuje ją Senat, a prezydent znowu wróci z urlopu, by ją podpisać.
Aktualizacja
Tuż przed godziną 10 sejmowe komisje kultury i Skarbu Państwa przyjęły projekt ustawy medialnej, kierując go do trzeciego czytania przed całym Sejmem. I to pomimo wniosków opozycji, nawet bardzo daleko idących – poseł Piotr Liroy-Marzec z klubu Kukiz '15 postulował "całkowitą likwidację tej telewizji, bo w czasach streamingu komu jest ona potrzebna?".

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl