Kwadrans przed północą Sejm zaczął prace nad zmianami w mediach publicznych, tzw. małą ustawą medialną. Ale debata była znacznie mniej żywiołowa, niż chociażby ta nad budżetem kilka godzin wcześniej. Nie wystąpili też partyjni liderzy. Taktyka na zamęczenie opozycji chyba przyniosła efekty. Ostatecznie ok. godz. 1.40 Sejm skierował ustawę do prac w komisji. Ta tuż przed godz. 10 przyjęła projekt i skierowała go do trzeciego czytania.
Po tym, jak politycy PiS bez mrugnięcia okiem przegłosowali podatek bankowy i przywrócenie starego wieku szkolnego, zajęli się zmianami w mediach publicznych. O tym, co dokładnie przewiduje tzw. mała ustawa medialna pisaliśmy w tej analizie. Projekt przedstawiała autorka ustawy Barbara Bubula z PiS, ale prowadzący obrady Stanisław Tyszka kilkakrotnie musiał uciszać posłów. I to nie opozycji, ale PiS właśnie.
Duchy
Bubula mówiła, że ta ustawa to dopiero pierwszy krok w tworzeniu mediów narodowych, a zasadnicza część zmian wymaga kilku miesięcy wytężonych prac. W imieniu klubu PiS ustawę oceniała Elżbieta Kruk, która skupiła się na atakowaniu mediów publicznych i narzekaniu na to, jak bardzo PiS jest przez te media dyskryminowany.
– Jest 12, duchy się pojawiły na tej sali – stwierdziła Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO. – W grudniu 2005 r. ta sama ekipa ustami tych samych osób potrzebowała trzech dni na rozwalenie mediów publicznych. Po 10 latach ta sama ekipa ma zamiar zrobić to w ciągu jednego dnia – mówiła posłanka PO.
"Skrzyżowanie Telewizji Trwam i Telewizji Republika z Russia Today"
Kukiz '15 ustami Elżbiety Borowskiej poparł PiS w krytyce obecnego systemu medialnego, tylko na koniec wyrażając obawy o to, by jedna ekipa polityczna nie zamieniła się na inną. Dlatego chce, by przeprowadzić szerokie prace nad kompleksowymi zmianami zapowiedzianymi na wiosnę.
Projekt krytykowała .Nowoczesna. Grzegorz Furgo mówił o prezesie z łapanki i konieczności odbierania przez prezesa telefonu z Nowogrodzkiej. Michał Stasiński cytował politykom PiS uchwałę KC PZPR, która powierzyła Maciejowi Szczepańskiemu funkcję prezesa Radiokomitetu. Oceniał, że zamiast BBC będzie "skrzyżowanie Telewizji Trwam i Telewizji Republika z Russia Today".
Opozycja odpuściła
Podczas debaty było widać, że opozycja odpuściła. Znacznie spokojniejsza była część przeznaczona na pytania posłów. Tylko czasami zdarzały się nietypowe wypowiedzi, jak ta Marka Jakubiaka z Kukiz '15, który stwierdził "Przychodzi nowy właściciel i zmienia, tak jest w spółkach akcyjnych. Po co te afery do cholery?".
Sala była już właściwie pusta, nie było na niej większości posłów, w tym prezesa Kaczyńskiego. Dyskusji przysłuchiwała się tylko Beata Szydło, choć głównie zajmowała się rozmowami ze swoją rzeczniczką Elżbietą Witek.
Ekspresowa ustawa
Realistycznie podszedł do debaty Krzysztof Mieszkowski z .Nowoczesnej. – Nasze pytania nie mają sensu, bo ktoś, kto zadaje pytania, oczekuje odpowiedzi, a my na nie nie możemy liczyć – mówił. Choć do pytań zapisało się prawie 60 posłów, temperatura dyskusji była niska.
Za to gorących sporów można się spodziewać, kiedy projektem zmian zajmą się komisje kultury i Skarbu Państwa. W głosowaniu o godzinie 1.36 w nocy Sejm skierował tę ustawę do komisji, która pochyli się nad nim już o godzinie 8 rano. Po południu ustawę przyjmie Sejm, w Sylwestra przegłosuje ją Senat, a prezydent znowu wróci z urlopu, by ją podpisać.
Aktualizacja
Tuż przed godziną 10 sejmowe komisje kultury i Skarbu Państwa przyjęły projekt ustawy medialnej, kierując go do trzeciego czytania przed całym Sejmem. I to pomimo wniosków opozycji, nawet bardzo daleko idących – poseł Piotr Liroy-Marzec z klubu Kukiz '15 postulował "całkowitą likwidację tej telewizji, bo w czasach streamingu komu jest ona potrzebna?".