
Reklama.
Od 2012 roku Częstochowa dopłaca do leczenia niepłodności. Za jej przykładem poszedł zresztą polski rząd, uruchamiając ministerialny program finansowania in vitro. Po przejęciu sterów przez PiS, ku zmartwieniu wielu osób program anulowano, o czym pisaliśmy w naTemat. Częstochowianie wbrew planom szefa resortu zdrowia, Konstantego Radziwiłła, mogą za to liczyć na dalsze wsparcie. W listopadzie radni zaakceptowali miejski program, w ramach którego potrzebujący na pewno je otrzymają - i to przez cały 2016 rok.
Rada miejska zaakceptowała nowy plan jednogłośnie, choć nie obyło się bez protestów polityków PiS. – Przecież jest program rządowy, a taka pomoc to nie jest zadanie miasta – uważali. 30 grudnia jeszcze walczyli o wprowadzenie poprawek. Swoje racje argumentowali, że lepiej dać pieniądze na badanie genu BRCA1, podnoszącego ryzyko zachorowania na raka piersi i jajników u kobiet, u mężczyzn zaś na nowotwór prostaty. I zgłosili ten postulat, mimo że prezydent Krzysztof Matyjaszczyk przeznaczył już na ten cel środki z budżetu.
Częstochowa do końca czerwca 2016 roku będzie dopłacać do zabiegów 5 tys. złotych. O wsparcie mogą ubiegać się małżeństwa i nieformalne pary, w których kobieta nie przekroczyła 40 roku życia, ale jeśli jest to uzasadnione medycznie, może mieć też 42 lata.
źródło: wyborcza.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl