Korea Północna przeprowadziła test bomby wodorowej. Jest to typ broni nuklearnej ok. 100 razy potężniejszy niż bomba atomowa, która zniszczyła Hiroshimę. Spowodował on w regionie efekt przypominający trzęsienie ziemi (5,1 stopnia na skali Richtera). Poważnie zaniepokojone są USA, Chiny i Japonia, które zwołały spotkania kryzysowe. Reżim Kim Dzong Una próbę już okrzyknął sukcesem. Znacznie wzmocni ona jego pozycję w regionie.
Zagraniczni eksperci nie są jeszcze w 100 proc. pewni, czy próba rzeczywiście zakończyła się sukcesem. Fiaskiem były trzy poprzednie (ostatnia w 2013 roku), wiele jednak wskazuje na to, że tym razem było inaczej. Ustalenie szczegółów zajmie przypuszczalnie kilka dni.
Władze sąsiednich państw podkreślają, że nie zostały uprzedzone przez reżim o jego zamiarach, co czyni go w ich oczach jeszcze bardziej nieobliczalnym. Eksplozja nastąpiła prawdopodobnie pod ziemią, na głębokości ok. 10 km. Władze wrogiej reżimowi Korei Południowej zapowiedziały, że Kim Dzong Un zapłaci za dokonywane testy. Kraj od lat obłożony jest międzynarodowymi sankcjami, które duszą jego gospodarkę. Nie hamuje to jednak jego militarnych ambicji.
Korea Północna dysponuje jedną z największych armii na świecie. Stacjonuje w niej 1,2 miliona żołnierzy. Posiada też 7,7 miliona rezerwistów. Jej zasoby broni konwencjonalnej są jednak mocno przestarzałe. Próby z bombą wodorową mają zagwarantować przetrwanie reżimu, skutecznie odstraszając jego wrogów. Szacuje się, że na chwilę obecną dysponuje on już arsenałem od 10 do 15 głowic nuklearnych.
Amerykanie obawiają się, że na skutek ciągłej miniaturyzacji i innych ulepszeń rakiety przenoszące tego rodzaju ładunek będą w stanie niedługo dosięgnąć ich kontynent. Zwołano też w związku z całą sytuacją specjalne posiedzenie ONZ, na którym ma być ona omawiana.
Kim Dzong Un w publicznej wypowiedzi, stwierdził, ze jest gotowy na ewentualną wojnę, jeśli zostanie sprowokowany przez wrogów reżimu. Rząd amerykański stwierdził, że już dawno dał Korei Północnej do zrozumienia, że jest dla niego nie do zaakceptowania posiadanie przez to państwo nuklearnego arsenału.