Zbigniew Stonoga: "Proszę pana, czy macie jakiś wpływ na służby drogowe?"
Zbigniew Stonoga: "Proszę pana, czy macie jakiś wpływ na służby drogowe?" Fot. Sławomir Kamiński / Agencja

Zbigniew Stonoga jedzie autostradą A1 i coraz bardziej nie podoba mu się stan nawierzchni. Dużo śniegu, odśnieżarek nie widać. Akurat jest w okolicy Włocławka. Co robi? Chwyta za telefon i dzwoni na policję. Przy okazji się nagrywa, a filmik szybko trafia na YouTube.

REKLAMA
Zbigniew Stonoga grzecznie się przedstawia i uprzejmym tonem pyta: "Proszę pana, czy macie jakiś wpływ na służby drogowe, żeby A1 posypały?". Gdy policjant odpowiada, że może tylko przedzwonić, sugeruje, że on zrobiłby to lepiej. Bo policjantowi nie wypada, a jemu tak. "Ja bym im taką wiązankę puścił" – mówi. Tu, jako przykład, pada niecenzuralne słowo. Policjant nie zgadza się jednak na podanie numeru telefonu do służb drogowych, mówi, że zadzwoni sam.
Wiadomo, że Zbigniew Stonoga nie przebiera w słowach. Z tego powodu 13 stycznia stawi się w prokuraturze, by wyjaśnić swoje wpisy na Facebooku, którymi miał obrazić głowę państwa. Chodzi o słowa: "przydu***** Jarosława Kaczyńskiego, który nienawidzi społeczeństwa polskiego i Polaków".